Wieczorne wojaże

Ścieżka nadmorska jak wymarła oaza w zupełnej ciemności, tylko od czasu do czasu ktoś „śmignie” bez świateł. Zupełna cisza tylko lampy dają o sobie znać oświetlając mi drogę. W takim klimacie bardzo dobrze się jeździ pod warunkiem, że odpowiednio się ubiorę, zimny wiatr  owiewa mi kominiarkę, pewno wyglądam jakbym jechał na jakiś napad na bank:). 10 km w jedną stronę czyli do Sopotu i z powrotem to moja wieczorna trasa. A po drodze mało udana fotka (bez statywu) przystań rybacka, gdzie w dali widoczne są łodzie. Zdjęcie jest zbyt ciemne, bo jest późna pora wieczorowa.

 Postanawiam tak jeździć dopóki mi temperatura pozwoli. Od czasu do czasu ktoś „śmignie” w ciemności bez żadnego oświetlenia. Całe szczęście, że jest ich mało.

DSCN1813

autor: Mieczysław Butkiewicz

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Trackbacks are closed, but you can post a comment.

1 Comment

  1. admin
    Posted 27 listopada 2014 at 12:21 | Permalink

    Swój udział zadeklarował Marek „Bono”
    Jak temperatura spadnie poniżej 5 stopni to odpuszczamy:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


− 2 = siedem