Czerwonym szlakiem z Wejherowa

Godz. 8.30, Gdańsk, Rysiu już był w kolejce. Wrzeszcz, na peronie Krzem i  Mirek, a w Oliwie Wiesiek. W takim składzie jedziemy do Wejherowa, a tam czeka na nas jeszcze jeden kolega z Redy. Ruszamy, oczywiście na dzień dobry obieramy drogę asaltową, wycinając trochę czerwonego szlaku. Grupy TIRu nie spotkaliśmy, chyba że darli  gumy abyśmy ich nie dogonili.

Opisywać szlaku nie będę gdyż dużo powiedziano na ten temat ,  jedyne co  chciałbym wtrącić to to że jest dość dużo zmian na szlaku tzn. zmieniono  trasę w okolicach Gdyni. Szlak wiedzie po „schodkach”, wycinkach drzew i nieprzejezdnych dróżkach a trochę tych dróżek jest.  W okolicach Bieszkowic spotkaliśmy się z Bono, który ze względów  technicznych nie zdążył na SKM  i dojechał sobie znanymi drogami do Bieszkowic.IMG_2545
W tych Bieszkowicach było kilka roszad , kolega z Redy nie mogąc znieść  mojego zamulania pojechał dalej sam, nie wiedząc że zaliczyłem glebę  zcentrując sobie koło a o aparacie fotograficznym, który właczony wpadł w piach nie wspomnę. I w tym momencie z pomocą przyszedł Bono z kluczem francuskim i Wiesiek, który koło doprowadził do porządku, aparat fotograficzny zastrajkował. Po pół godziny ruszyliśmy już bez awarii do Sopotu.
Koło godz.15.00 byliśmy na miejscu.
pozdr.Zibek

asfalt=niewiele

dystans=100

kondycja=normalna

profil=niski

trud=niski

m=Wejherowo

m=Bieszkowice

m=Sopot

szlak=czerwony

typ=rowerowy

This entry was posted in Relacje and tagged , , , . Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


× trzy = 21