Godz. 8.30, Gdańsk, Rysiu już był w kolejce. Wrzeszcz, na peronie Krzem i Mirek, a w Oliwie Wiesiek. W takim składzie jedziemy do Wejherowa, a tam czeka na nas jeszcze jeden kolega z Redy. Ruszamy, oczywiście na dzień dobry obieramy drogę asaltową, wycinając trochę czerwonego szlaku. Grupy TIRu nie spotkaliśmy, chyba że darli gumy abyśmy ich nie dogonili.
Opisywać szlaku nie będę gdyż dużo powiedziano na ten temat , jedyne co chciałbym wtrącić to to że jest dość dużo zmian na szlaku tzn. zmieniono trasę w okolicach Gdyni. Szlak wiedzie po „schodkach”, wycinkach drzew i nieprzejezdnych dróżkach a trochę tych dróżek jest. W okolicach Bieszkowic spotkaliśmy się z Bono, który ze względów technicznych nie zdążył na SKM i dojechał sobie znanymi drogami do Bieszkowic.
W tych Bieszkowicach było kilka roszad , kolega z Redy nie mogąc znieść mojego zamulania pojechał dalej sam, nie wiedząc że zaliczyłem glebę zcentrując sobie koło a o aparacie fotograficznym, który właczony wpadł w piach nie wspomnę. I w tym momencie z pomocą przyszedł Bono z kluczem francuskim i Wiesiek, który koło doprowadził do porządku, aparat fotograficzny zastrajkował. Po pół godziny ruszyliśmy już bez awarii do Sopotu.
Koło godz.15.00 byliśmy na miejscu.
pozdr.Zibek
asfalt=niewiele
dystans=100
kondycja=normalna
profil=niski
trud=niski
m=Wejherowo
m=Bieszkowice
m=Sopot
szlak=czerwony
typ=rowerowy
Dodaj komentarz