Spotkanie noworoczne w Kolibie

IMG_0512Rozpoczął się Nowy Rok a z nim nowe plany, jakie mamy do zaprezentowania. W związku z tym zapowiedziałem spotkanie noworoczne w Kolibie.

Na molo na Zaspie przyjechałem na wyznaczone miejsce spotkania trochę za wcześnie, więc żeby nie marznąć, zrobiłem rundkę przez las i wróciłem na molo a tam już czekał „Bono” na swojej szosówce i za chwile dojechał „rowerix”. Miał jeszcze dojechać „Intel”, niestety nie mogliśmy na niego dłużej czekać ze względu na zimno.IMG_0519

Ruszyliśmy…..Należało zwracać szczególną uwagę na nawierzchnie pokrytą śniegiem, więc tempa zbyt szybkiego nie mogliśmy rozwinąć. Koła wpadały momentami w boczny poślizg, dlatego też szybkość utrzymywałem przeważnie równą ok 20km/h.  Dojeżdżając do Koliby, po drodze czekał na nas, „Olo” a parę minut za nim ukazał się jak zza mgły sylwetka Intel’a.  W pewnym momencie ujrzałem również na horyzoncie scoot’a. On tym razem przyjechał swoją bryką.

Przy okazji pragnę przekazać słowa podziękowania dla znalazcy mojego telefonu komórkowego, który zgubiłem w sobotę na ścieżce rowerowej. Nie wiem czy znalazca przeczyta te słowa, jeżeli tak, to składam mu moje podziękowanie za dostarczenie mi poprzez mojego syna zgubionej komórki. Jednak są uczciwi ludzie. Scoot’owi również dziękuję za odebranie od znalazcy mego telefonu.. Telefon jest stary taki jak ja, więc mała strata, ale cenną dla mnie jest w nim karta, na której jest zapisanych dużo  numerów i nie tylko. Muszę zrobić kopię karty..IMG_0528

Chyba za dużo się rozpisałem a więc wracam do tematu.

Otóż stojąc przed Kolibą i czekając na resztę zaproponowałem jednak wejść do środka by poczekać na resztę uczestników. Wprowadziliśmy nasze rumaki ustawiliśmy je pod scianą. W środku trochę było tłoczno, ale znaleźliśmy wolny stół. Zaczęli schodzić się nasi goście, to ci, którzy przybyli własną lokomocją napędzaną paliwem.

Dobrze się złożyło, bo zwolnił się drugi stół i samochodziarze go zajęli.

Należy wspomnieć o naszym morsie, który przed spotkaniem postanowił wykąpać się brbrbrbr……….(na fotce powrót z kąpieli).

Trudno było omówić nasze tego roczne plany, ponieważ było dość gwarno a po za tym zajęliśmy dwa stoły i nastąpił podział ludzi na dwie grupy.

O planach jeszcze zdążymy pogadać, bo to nie ostatnie nasze spotkanie. Pierwsze ma odbyć się 25 stycznia u mnie w domu, a w lutym zrobimy drugie, lecz bez oglądania zdjęć.  W obu przypadkach niewykluczony jest „izotonik”, kupimy jakieś ciastka, kawę i herbatę (zrobimy zrzutkę). Myślę, że będzie bardzo miła atmosfera. Uważam, że ze względu na zimę powinniśmy to wykorzystać i spotykać się częściej, żeby szybciej nam zleciał  czas do wiosny na któryą zapewne wszyscy czekają, aby wsiąść na rumaki i ruszyć w  świat.!!!

Na razie nie będę publikował gdzie odbędzie się drugie spotkanie, bo to nie jest jeszcze do końca ustalone. Lokalizację prawdopodobnie na spotkanie w lutym uda się zmienić.

W sumie było bardzo miło, zebrało się nas ok. 20 a może więcej osób. Nikt tego nie liczył.

Spotkanie trwało ok. 2,5godziny. Po godz. 17 Koliba opróżniła  się z gości, tylko właściwie my siedzieliśmy najdłużej. Szkoda, że tak szybko się skończyło a teraz czas już wracać do domów.

A w drodze powrotnej jechaliśmy w 6-cio osobowym składzie z tym, że Olo szybko od nas odłączył, bo mieszka w Sopocie. Narzuciliśmy trochę szybsze tempo z powodu mrozu a każdemu tylko para buchała jak z rury wydechowej. Gdy dojechałem do domu temperatura wynosiła -8 stopni.

Po drodze skręciliśmy na molo na Zaspie celem zrobienia pamiątkowych zdjęć.

W domu zameldowałem się o godz 18:00

Tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

!!! PO SYLWESTROWY NOWOROCZNY RAJD !!!

Redaktor Aleksander Tokmina

Czekałem z niecierpliwością, ale pełen obaw na niedzielną po sylwestrową jazdę po lasach. Pogoda nie dopisała – padający od dwóch dni śnieg, lekki mróz całkowicie zniechęcała bikerów do przyjechania na miejsce zbiórki.

Ja „ OLO” jako zapowiadający rajd stawiłem się w Sopocie Kamienny Potok punktualnie. Po odczekaniu studenckiego kwadransa, niestety nikt się nie zjawił. Pojechałem na rekonesans  i testowanie głębokiego śniegu sam. Może to nie najłatwiejsza trasa pora i czas by testować rower i własne ” siły „

Przejechałem ok. 25 km, ale nie żałuję.

Piękne wręcz na nowo spostrzegane ścieżki leśne pokryte puszystym, czystym i dziewiczym śniegiem z rekompensowały mój trud. A muszę jeszcze dodać , że przed jazdą na rowerze wykonałem pierwszy element zapowiedzianego zimowego mini triatlonu.  Przebiegłem wraz z małżonką i naszym psem ok. 8 km również po lesie.

Miałem jeszcze sporo czasu do spotkania w Kolibie, więc pojechałem do Brzeźna bulwarową ścieżka rowerową a wróciłem brzegiem po piasku.

Niestety rowerzystów niewielu a wręcz wcale. Mróz świeży śnieg lekki, lecz ostry wiaterek zdecydowanie wstrzymał zapędy nawet tych najtwardszych. Tuż przed 15.00 jadą powoli GEROWCY Mietek, Bono i Darek. W Kolibie jest już kilka osób, które wcześniej zarezerwowały miejsca, jak przystało na dobrze zorganizowaną grupę nie trzeba było długo czekać i byliśmy prawie w komplecie:  Intel, Rowerix, Scoot’s, Qazi i Mudia oraz trochę osób towarzyszących.

Początek Nowego Roku to idealny czas aby zacząć cykl ćwiczeń, które pozwolą utrzymać kondycję w 2009r stosując kilka prostych sposobów poprawimy sprawność fizyczną i zdrowotną swojego organizmu.

1)     Każdy dzień zacznij od kilku ćwiczeń rozciągających.

2)     Co najmniej raz w tygodniu ruszaj się na Świerzym powietrzu- ROWER.

3)     Zwracaj uwagę na prawidłową pozycję swojego kręgosłupa, chodź i siedź prosto.

4)     Prawidłowo się odżywiaj i stosuj prawidłową dietę.

5)     Chodź raz w tyg. Staraj się odwiedzić pływalnię lub inny obiekt np. otwarte morze.

I tak ku zdziwieniu wielu osób w tym również BIKERÓW siedzących przy naszej ławie rozpocząłem ostatni element mini triatlonu, przygotowując się do wejścia i przepłynięcia paru dziesięciu metrów w morzu.

Temperatura wody- 3 C

Powietrza- -4 C

Po chwili wróciłem do Koliby z ogromnym soplem który oderwałem z końca pomostu.

I tak w zdrowym ciele został zachowany zdrowy duch !!!

Zebrało się nas ok. 20 osób i tak przy jednym stole było za mało miejsca więc postanowiliśmy dołączyć dodatkową ławę i zajęliśmy 2 rzędy. Mietek omawiał wiele spraw ,ale chyba na raty bo w Kolibie było zbyt wiele ludzi i głos nie docierał do wszystkich, tak więc porobiły się podgrupy które miały własne tematy. Ale i tak było wspaniale i zintegrowanie.

„Ojciec” poruszał wiele tematów ja osobiście usłyszałem i zapamiętałem 2 ważne lub bardzo ważne.

1)   Propozycja podziału grup rajdowych na mocną turystyczną MTB oraz silną MTB.

2)   Organizacja spotkań w mroźne dni przy izotonikach w miłej bibliotece, aby nie zapaść w niedźwiedzi sen.

Pogadali, pogadali no i po 2-3 godzinach trzeba było się rozejść. Każdy na „byle czem” byle na swoim, pierdziawką, żaglem, w pław, pieszo, na hulajnodze, no a BIKERZY oczywiście na rowerach. Dobrze, że mój zimowy mini triatlon zakończył się tylko przy temp. Powietrza – 8C bo inaczej 4 LITERY przymarzły by mi do siodła.

Dzień był długi, wyczerpujący oraz pełen wrażeń ale zgodnie z zasadami „OLA” 😛

DZIĘKUJE WSZYTKIM ZA MIŁO SPĘDZONY CZAS

Pozdrawiam „OLO”


This entry was posted in Relacje and tagged , . Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


5 + osiem =