Słupsk-Gdańsk czyli wiatr w plecy.

brak zdjęć

Nasze niedzielne rowerowanie rozpoczęło się w Słupsku w składzie trzy osobowym Wisiek,Zbyszek /Hiszpan/ i moja osoba. Dlaczego w Słusku ? bo prognoza pogody zapowiadała wiatr zachodni a rowerzyści lubią wiatr w plecy. Wystartowaliśmy , ale nasze pierwsze 15km pokonaliśmy w 2.5h. Przyczyną tego było złapanie pięć razy gumy w jednym rowerze /najgorsze że w moim /. Dwie pierwsze spowodował przesunięty fartuch na obręczy koła , a trzy kolejne to zwykłe kapcie.Po tym feralnym początku nasza jazda nabrała kolorytu , doskonała nawierzchnia , sprzyjający wiatr i minimalne wzniesienia pozwalały nam osiągać prędkości od 40 do 50km/h .Oczywiście ton nadawał Zbyszek/Hiszpan/ z Wieśkiem a ja próbowałem dotrzymywać im tempa.

Co do trasy , to należy podkreślić iż ta trasa jest drogą bezpieczną dla rowerów szosowych, półtorametrowe pobocze daje poczucie bezpieczeństwa jazdy no i oczywiście nawierzchnia jest bez zarzutu , tak że jazda jest jak po stole.

Nasz dystans to 135km / do Brzeżna /

Srednia prędkość do Chyloni to 35km/h /dzięki wiatrowi/

4km ściężki rowerowej z Jelitkowa do Brzeżna to horor ./ istna wolnoamerykanka/

Pozdrawiam

Zbigniew Szymczycha.

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

1 Comment

  1. olo
    Posted 20 kwietnia 2010 at 18:22 | Permalink

    To chyba pierwszy rajd szosowy na tak długim dystansie .Brawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


5 × = pięć