Hmn, bikerzy!, trochę wiatru, ciężkich chmur ołowianych na niebie i krótkotrwały deszczyk a wielu rezygnuje z wypoczynku na świeżym powietrzu. Młodzi ludzi, a tak się boją zmiennej pogody.
Pojechałem z Darkiem sprawdzić swój stan zdrowotny. No więc wybrałem trasę dość trudną z wieloma ciężkimi podjazdami. Pulsometr na kierownicę i w drogę. Droga wspaniała, cały czas szuter z dziurami i korzeniami. Amortyzator uginał się momentami bardzo mocno, ale nie zawiódł. Przejechaliśmy 50km bez odpoczynków. Pulsometr dwa razy włączał alarm przekroczenia górnego pułapu….tak więc zmiana przełożeń na bardziej miękkie i dalej w drogę. Jazda solowa lub w składzie dwu-trzy osobowym składzie pozwala na swobodne zwiedzanie terenu co mi bardzo odpowiada. Dlatego też będę często korzystał z tego dobrodziejstwa. Co do rajdów to już nie tak dawno zapowiadałem, że nie będę uczestniczył, niech prowadzą je młodzi.
Test zdałem na piątkę i jestem z tego powodu bardzo zadowolony, moja ciężka i długotrwała praca nie poszła na marne….jednak nie należy za szybko rezygnować tylko uparcie umiejętnie trenować pod okiem „pulsometru”:)
tekst: Mieczysław
Dodaj komentarz