KLIKNIJ TU aby oglądać film w jakości HD
To był dzień jakich mało było w tym sezonie, przyjechało 20 osób w tym 7 dziewczyn i na pewno nie żałują, choć trochę się pomęczyły na podjazdach. Wspaniała pogoda jaka ostatnio nam towarzyszy. Zanim przyjdzie szaruga to korzystajmy dopóki można. Na starcie zameldował się nasz stary mors „Olo”, który dojechał z nami do Reja i tam pożegnał nas, bo był umówiony na spotkanie ze swoim klubem sopockich morsów.
A my ruszyliśmy w kierunku szlaku niebieskiego. Dojeżdżamy do lasu, 10 sek na złapanie tchu:) i ruszamy dalej a dalej to już tylko zjazd i korzenie które należało wypatrywać żeby nie pofrunąć w powietrze przez kierę:). Ostrzegałem przed „niespodziankami”, więc każdy dostosowywał tempo do swoich umiejętności technicznych omijając różne zagrożenia przed upadkiem. Wszyscy szczęśliwie przebrnęli przez te „miny”. Wszystko szło gładko do momentu jak na horyzoncie ukazał się długi morderczy podjazd (1 km). na szczycie chwila odpoczynku i ruszamy po drodze bardzo zdradliwej usłanej korzeniami osłoniętymi liśćmi. Ja zjeżdżałem z góry, bo takie też bywały bardzo ostrożnie, żeby nie spotkać z matką glebą.
Dojechaliśmy do Reja i tą ulicą skręciliśmy w prawo pod górkę a dalej czarnym szlakiem (trochę tu pomyliłem drogę) prosto do Koliby. Tam czekał na nas nasz kamerzysta tym razem bez kamery Andrzej. Parę osób odjechało w swoją stronę, także do Koliby dojechało nas 15 osób. W Kolibie utworzyły się małe grupki w których to aż wrzało od dyskusji. Po godzinnych pogaduchach każdy ruszył w swoim kierunku.
Moim skromnym zdaniem i nie tylko moim to ta wycieczka była naprawdę udana. Słoneczko świeciło, ciepło i nic nam więcej nie brakowało.
Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za wzięcie udziału w tej niedzielnej wycieczce.
dystans z dojazdem do domu 50 km
czas przejazdu 3, 10 godz
max 44 km
Mialem w planie 6 XI wyjazd do Stegny, ale niestety prom już nieczynny sprawdź tu:
Mieczysław Butkiewicz
4 Comments
Olo to nasze gratulacje, wyrosłeś na prawdziwego bikera:)
A JA POJECHALEM PO RAZ PIERWSZY NA WYSCIGI NA ORIETACJE MTB-O i zajelem 7 miejsce.Faktycznie troche trzeba bylo sie nakrecic to prawie 145 min jazdy po zupelnych bezdrozach
Nic nie pozostało jak tylko pogratulować:)
Widzę, że jeden PK zaliczyliście 😉
W sobotę byłem 6 (było ciężko), a w niedzielę 2.
Pogoda dopisała, prawie się nie zgubiłem, no i czuję te 2 dni w nogach.