Dzień jaki ujrzałem przez okno z samego rana to mocno pochmurno i często padał drobny deszcz, no więc pomyślałem, że nic z tego wyjazdu nie wyjdzie. Mimo to ubrałem się, wziąłem kanapki, banany i w drogę do Oliwy. Jakież moje było miłe zdziwienie, gdyż z dala widziałem gromadkę rowerzystów a naliczyłem ich 8, ja dziewiąty i dziesiąty to musiał nas gonić (Darek), bo dla niego widocznie jeszcze była noc. No więc w sumie zebrało się nas dziesięciu. Już punktualnie o 10:00 zaczął padać, ale my twardziele żadnej pogody się nie boimy. Długo nie padał, może 10 minut.
Aha zapomniałem wspomnieć o naszych dziewczynach, no tym razem przyjechały tylko dwie. A te mniej odważne nie odważyły się , żałujcie bo było mimo nie ciekawej pogody bardzo fajnie. Nie zapowiadałem wcześniej ogniska, ale skoro tak zimno to zrobimy ognisko a w sklepie kupimy kiełbaskę. I tak się stało wszyscy wyrazili chęć ogrzania się przy płomieniach ognia. To ognisko nas uratowało przed nadmiernym wyziębieniem organizmu. Siedzieliśmy i tak gawędziliśmy przez przeszło godzinę czasu, lekki wiaterek powiewał, było bardzo miło. Mamy w naszej grupie jednego morsa a który się nazywa Ryszard i on wlaśnie prawie na każdym rajdzie kąpie się w tak zimnej wodzie brrrrr!
Wszystko dobre to szybko się kończy, ale czas wracać do domów. Wszyscy byliśmy odpowiednio ubrani w nieco cieplejsze ciuchy, także czuliśmy komfort jazdy a w drodze powrotnej nawet świeciło słoneczko. Peleton posuwał się z szybkością ok 20-23 km/h i starałem się jej nie zmieniać, co chwilę kontrolowałem czy aby ktoś nie zostawał zbyt daleko w tyle. Minęliśmy jez Wysockie i na tym stromym podjeździe zostawał trochę w tyle jeden z kolegów i wówczas zatrzymał go patrol policji i poprosili o dokumenty, ale on ich nie miał przy sobie, więc kazali dmuchnąć w alkomat, naturalnie wynik był 00. Dojechaliśmy do Oliwy i każdy rozjechał się w swoja stronę.
Dziękuję Wam wszystkim
Licznik wskazał:
Trip Dist 57 km
Trip Time 4:00
AVG 16:05
Max speed 45.31
Tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
2 Comments
Było miło jak na niedzielę a jutro znów to samo tzn. poniedziałek 😉 kilka fotek: tnij.org/kaszuby9
Troche dokumentacji słownej i obrazkowej:)
http://igebski.blog.onet.pl/Wycieczka-nad-Wycztok,2,ID437404598,n