Niedziela szósta rano, za oknem 15 stopni, więc nie jest tak ciepło, ale jedziemy skoro byliśmy umówieni. Heniek przyjechał punktualnie na umówione miejsce, a na Bono nie czekaliśmy, bo zapewne dla niego to była jeszcze noc:)…..dogoni, ma duże koła:). W lipcu był planowany taki rajd ale został odwołany ze względu na deszcz, więc teraz była okazja powtórzyć go.
Gdy jechaliśmy wzdłuż Motławy a Bono w tym czasie był przy urzędzie wojewódzkim, więc dzieliło nas od niego kilka kilometrów, więc rozpoczął pościg. Na moście nad obwodnicą Sucharskiego krótko poczekaliśmy na niego, to trwało chyba kilka minut. Od tego momentu już jechaliśmy wszyscy razem tempem 24-25 km/h
Jechaliśmy przez Bogatkę, Wiślinkę, Trzcińsko do Przegaliny a następnie do Świbna, gdzie wjechaliśmy na prom. Tą trasę wybraliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że most w Sobieszewie jest nieczynny, choć podobno pływał zastępczy prom.
W Mikoszewie skręciliśmy w lewo i tuż nad samą Wisłą pognaliśmy bardzo fajną dróżką leśną w kierunku Mewiej Łachy. Po przejechaniu 1 km, niestety wysiadka z rowerów i wędrówka piesza przez następne 1,5km po kocich łbach…..nie dało się jechać droga jak w buszu, wąska pełno krzaków, zarośli a o kamieniach to nie warto wspominać, koła zapadały się między kamienie, łatwo było o kontuzję i uszkodzenie roweru, więc wybraliśmy wędrówkę pieszą.
W drodze powrotnej zdecydowaliśmy się jechać do Sobieszewa i przeprawić się promem, który miał być czynny a jednak nie był , ale była możliwość przejścia pieszo mostem, więc z tego skorzystaliśmy.
Do Gdańska przez 15 km jechaliśmy pod wiatr, to nas trochę wybiło z rytmu.
Od 10:00 do 18:00 tyle trwała nasza dzisiejsza wycieczka a przejechaliśmy równo 80 km.
Super wycieczka, dobre tempo bez zbędnych postojów, pierwszy nastąpił po 36 km.
tekst i zdjęcia: Mieczysław
Dodaj komentarz