pobrano ze strony: http://www.youtube.com/watch?v=owm02dvfJvo&feature=em-subs_digest-vrecs
Ten artykuł pomoże jaki wybrać rower górski
pobrano ze strony: http://www.youtube.com/watch?v=owm02dvfJvo&feature=em-subs_digest-vrecs
Ten artykuł pomoże jaki wybrać rower górski
7 Comments
Ja planuję założyć 29” na przód, a z tyłu zostawić 26″. Tył jest bardziej obciążony i koło powinno być mocniejsze, a przód będzie lepiej pokonywał nierówności terenu
Dziwna przeróbka, ona mnie nie przekonuje;)
A jak często wymieniasz amortyzator, żeby to miało znaczenie? Z tego co przeglądam to różnica jest około 10% na niekorzyść 29.
Opony są droższe, ale ciężko żeby nie były, skoro są większe i więcej materiału idzie.
Szprychy chyba są tak samo, te co przeglądałem kosztowały tak samo bez różnicy na długość.
Obręcze podobnie do opon, ale zmienia się zdecydowanie rzadziej (zwłaszcza, że 29er-y praktycznie tylko tarczówki mają i się obręcze nie ścierają).
Czyli w zasadzie tylko na oponach jest gorzej, bo najczęściej się wymienia. Reszta albo wypadek, albo zajechanie (po ilu kilometrach 10-20-40 tysiącach?). Jak koś nie katuje sprzętu, to posłuży długie lata i zapewne zmieni cały rower lub zacznie wymieniać na lepsze części zanim się zużyją 😉
Przyzwyczajenie na pewno odgrywa dużą rolę. Jeżeli obecny rower pasuje i nie ciągnie do poszukiwań ideału, nie ma sensu zmieniać.
Miałem na myśli tylko koła 26″ a nie mniejsze. Zostanę jednak przy kołach 26″, może to kwestia przyzwyczajenia;)
Rower MTB o kołach 29 cali jest nadal rowerem droższym od podobnej klasy roweru z kołami 26 cali. Dotyczy to zarówno zakupu jak i utrzymania roweru. Nawet jeżeli w momencie zakupu uda nam się skorzystać z promocyjnej ceny roweru 29er, trzeba mieć świadomość, że wiele części zamiennych będzie droższych od tych z segmentu 26 cali. Dotyczy to opon, szprych, obręczy kół, a przede wszystkim amortyzatorów rowerowych.
Nie jest niżej położony, wystarczy popatrzeć na geometrię ram. 29er-y mają mocniej obniżoną oś supportu co rekompensuje podwyższenie z uwagi na większe koła.
Środek ciężkości to tylko jeden element składający się na zwrotność roweru, tak samo rozstaw osi, który nie zawsze jest mniejszy przy mniejszych kołach. Np. Accent Peak i Peak 29 rozmiar M to różnica 45mm na korzyść 26″, L 4mm różnicy, XL 7mm krótszy 29er.
Różnica w wysokości supportu to 39mm, czyli Peak29 ma niżej korbę niż Peak.
Tak w sporej części jest to marketing, ale w 32″ raczej nie będą się pchali (choć kto ich tam wie, zapaleńcy robią 36″). Teraz na tapecie mają 27,5″ jako złoty środek, zalety większego koła bez jego wad 😉
Ale zalet większego koła nie da się zaprzeczyć. Mniejsze opory toczne są faktem, lepsze pokonywanie nierówności jest faktem, lepsza przyczepność jest faktem i trudno się z nimi kłócić.
Główną wadą jest większa masa, która potrafi zniweczyć zalety. Trudniej też zbudować ramę o sensownej geometrii, bo jednak duże koło zawadza, ciężej je upchnąć. Ale przynajmniej kombinują i jest wiele ciekawych podejść do tematu.
A na koniec pytanie, skoro mniejsze koło jest szybsze i zwrotniejsze, to dlaczego nie jeździmy na rowerach z kołami 24″ lub 20″? 😉
Środek ciężkości w 26″jest niżej położony niż w 29″ i tym samym jest bardziej zwrotny, a więc bardziej jednak dostosowany do szalonej jazdy oczywiście po terenie. Geometria ramy powinna być dopasowana do danego użytkownika. W ogóle to jest marketing, pewno niedługo wypuszczą koła 32″ i dopiero wówczas będzie dyskusja, który rower jest bardziej przydatny do jazdy w terenie;)
Niezbyt obiektywny materiał.
1. Cena, owszem kilka lat temu to była przepaść. Obecnie 29 też są droższe, ale nie aż tak jak jest to prezentowane na filmie. Wystarczy wejść na strony producentów czy sklepów i porównać.
2. Zwrotność to nie tylko rozstaw osi się liczy, największą rolę odgrywa geometria ramy. W większym rowerze na pewno trudniej osiągnąć taką samą zwrotność, ale obecnie jest tyle rozmaitych konstrukcji, że można dobrać co się chce.
Stwierdzenie, że 26″ bardziej do szalonej jazdy w terenie, a 29″ spokojniejsza jazda jest mocno nietrafne i mija się z prawdą. Są modele na dużych kołach, które biją możliwościami konstrukcje na małych kołach i odwrotnie. Kwestia fantazji producentów i wydanej kasy.
Jednoznacznego zwycięzcy nie ma, trzeba samemu poszukać zalet i wad obu konstrukcji, w miarę możliwości pojeździć testowo i wtedy decydować na czym się lepiej jeździ. Praktyka teorii nie zastąpi.
Tymczasem rynek zdaje się, że wybrał 29″, część producentów ma nikłą ofertę 26 na ten rok. Dziś na szczycie są 29er-y, a jutro? Pewnie ostro promowane 27,5″ 😉