Niedzielny relaks nad jeziorem

Niedziela,  temperatura super letnia, no to w drogę. Założyłem nowe oponki, w CPN’nie napompowałem do 3 atm. Kierunek? na razie nie znany. Ruszyłem do Oliwy  a po drodze spotkałem Darka, który zaproponował abym z nim i jego żoną pojechał na ich działkę, ale ja niestety  juz miałem swój plan, więc mu grzecznie odmówiłem. Ruszyłem lasem do Owczarni, Osowę i do Tuchomka. Po drodze było sporo  piachu, więc trochę szedłem z buta. Muszę przyznać, iż dziś nastąpił „wysyp” rowerzystów i pieszych. Nic dziwnego, skoro ja po drodze rozebrałem się do koszuli rowerowej. 

Nad jeziorem jeszcze o tej porze nikogo nie było, więc zrobiłem dwie fotki i skierowałem się w drogę powrotną przez Chwaszczyno, bo nie chciałem wracać poprzez te piachy. Jechałem cały czas drogami szutrowymi i duktami leśnymi.  I tak po 3 godzinach dojechałem do domu nabijając licznik 44 km. Nie jest to wielka rewelacja, ale jak na początek sezonu to wystarczy, należy powoli się rozkręcać:). W lesie kapitalna cisza i już zaczynają również ptaki rozkręcać swoje zaloty do swych wybranek a w dali dzięcioł napieprzał dziobem, że słychać go było chyba z 50-ciu metrów budując gniazdko dla swej ukochanej:)

DSCN2399

 

DSCN2400  DSCN2403

 

 

 

 

 

 

 

IMG_1592IMG_1591

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_1594IMG_1593

 

 

 

 

 

 

 

 

tekst&zdjęcia= Mieczysław

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

2 Comments

  1. admin
    Posted 4 kwietnia 2016 at 17:03 | Permalink

    Ja jechałem z Zaspy trochę drogą okrężną, ścieżką nadmorską i skręciłem na Oliwę.

  2. Anonim
    Posted 4 kwietnia 2016 at 13:02 | Permalink

    ja mam bliżej do Oleńki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


cztery × = 36