Prognoza zapowiadała bardzo ładną pogodę w niedzielę 13-tego, który niektórzy uważają za dzień pechowy, ja oczywiście w takie zabobony nie wierzę, więc wyruszyliśmy wraz z Włodkiem na podbój Rezerwatu Przyrody w Ptasim Raju. Dawno tam nie byłem. Po drodze chcieliśmy zobaczyć budowę mostu. Za nim do niego dojechaliśmy to musieliśmy przebijać się przez tłum samochodów. Straszny korek, ale my jakoś między samochodami, dotarliśmy do końca przeprawy. W końcu dotarliśmy się do naszych wieżyczek obserwacyjnych tam małe śniadanko, odpoczynek z pół godziny i powrót do domu.
Tą podróż rozłożyliśmy na cały dzień, ciągle stawaliśmy i robiliśmy zdjęcia. Było też tak, że zjechaliśmy z drogi głównej, aby pojechać wzdłuż martwej Wisły celem zrobienia fotek.
Przejechaliśmy 63 km
Ta długość trasy nie była dla mnie zbyt wymagająca, kondycja po treningach zimowych jest dobra.
Dodaj komentarz