Pojechałem trochę poszaleć po duktach leśnych, korzeniach, dołach i trawy do kolan, już wolę taką jazdę aniżeli po ścieżkach rowerowych na których można stracić zdrowie albo złamany obojczyk przez nieodpowiedzialnych rowerzystów, którzy nie znają zasad jazdy. Wyprzedzają i z lewej i z prawej na styk.
Tak więc zakończyłem dobry bilans tygodnia spędzonego czasu na swym rumaku, nie podaję km bo to nie ma znaczenia, ważny jest odpoczynek na łonie natury.
Dodaj komentarz