Skąpe śniadanie i pyk na siodełko, dziś nieco cieplej (+4 stopnie), ale mimo to pojechałem dość szybkim tempem. Już trzeci dzień z kolei jeżdżę i nikogo z bikerów nie widziałem, może to i lepiej, przynajmniej można mocniej nacisnąć na pedały. Moje ulubione trasy to las, cicho spokojnie i zdrowo wsród drzew sosnowych.
pozdrawiam
1 Comment
Teraz tylko trenażer i marsze, czy ktoś ma inny sposób na uprawianie ruchu w taką pogodę, zimną, deszczową i wietrzną?