Dziś niedziela a pogoda wymarzona na treningi różnego rodzaju, ja oczywiście miałem na myśli stary wysłużony wyścigowiec ale jeszcze bardzo dobrze się spisuje zwłaszcza po szutrach. Już się nie ścigam, ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość tej zabawy w kolarza amatora. Ale do rzeczy wskoczyłem na siodełko o godz 8:00 aby poćwiczyć moją sprawność, czyli w szybszym tempie. Drogę oczywiście wybrałem jak najtrudniejszą po sutrach, trawie i częściowo po korzeniach aż mój staruszek podskakiwał chyba z radości, bo przypomniały mu się młode lata.
90 minut szybkiej jazdy. IO tak się zakończył mój dzisiejszy dzień treningowy, teraz śniadanko i uzupełnienie witamin w warzywach. Nie używam nigdy witamin w tabletkach, bo to trucizna. Fajna niedziela i świetny wypoczynek na łonie natury.
Dodaj komentarz