Cześć, dziś obok mojej dróżki urządziły sobie obiad przed południem. Wiem, gdy maja młode to sa niebezpieczne ale mimo to zatrzymałem się 10 m od nich i je obserwowałem, skoro nie zwracały na nie uwagi to wyciągnąłem aparat, a one nadal zajęte były wyżerką. Nie chciałem ryzykować więc je opuściłem szybko.
Dziki na Zaspie
This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post.
Post a comment or leave a trackback.
8 Comments
2 tygodnie temu przez pół godziny biegałem razem z nimi po parku im Jana Pawła 2
listlekarzy.pl
To prawda bać się należy raczej ludzi, niż dzikich zwierząt.
Spokojnie, jak trzeba będzie to zaatakują, to nie ludzie, a prosiaczki. To tylko ludzie ludzie atakują kiedy nie potrzeba, jak w przypadku gdy jeden nie ma maseczki, to ten co ma maseczkę atakuje tego bez maseczki. Prosiaczki mają duuużo więcej rozumu niż ludzie.
Na pewno by zaatakowała, ale widocznie była bardzo głodna, chyba doszła do wniosku , że prosiaczkom nic nie grozi, więc dalej się posilała głód był silniejszy.:)
Mamusia, lub ciocia tych prosiaczków gdyby trzeba było, to z pewnością by zaatakowała
Obserwowałem je trochę to one szaleją z radości, następnego dnia spotkałem je w innym miejscu to prosiaczki przebiegły mi przed kołami roweru, tu myślałem, że locha mnie zaatakuje, ale ona nawet głowy w moim kierunku nie skierowała. To juz nie są dzikie zwierzęta, przyzwyczajone do ludzi a ludzie ciągle narzekają, że mogą je zaatakować nic bardziej mylnego.
fajne prosiaczki