Z nowym rokiem postanowiłem powałęsać się po trójmiejskiej plaży, tym bardziej, że była ku temu okazja, aby odwiedzić naszych sopockich morsów, gdzie w kąpieli brał udział nasz kolega „Olo”.
11:30 wyruszyłem po lodowej ścieżce w kierunku Sopotu.
Cały czas jechałem z duszą na ramieniu i tak sobie myślałem kiedy spotkam się z matką ziemią, ale jakoś się udało i na 12 dotarłem do celu. Przywitanie z Olkiem i złożenie życzeń. Jak widać na zdjęciu chętnych była spora grupka. Jak się oni rozbierali i przygotowywali się do wejścia do wody, to przeszedł przeze mnie dreszcz. Wykonałem parę fotek i ruszyłem w powrotną drogę brzegiem morza do Jelitkowa, ale przy molo napotkałem całą watachę łabędzi, które podchodziły na tyle blisko, że dało się je pogłaskać. Dojechałem do Jelitkowa brzegiem morza, bo tam odbywała się impreza na większą skale a mianowicie: Spotkanie z Morsami oraz pokazów ratownictwa wodnego wykonaniu Ratowników Lifeguard Gdańsk. Wychodząc z plaży spotkałem kolegę z RwM’u „no saint’a”, złożyliśmy sobie życzenia noworoczne i pożegnaliśmy się.
I tak to dobiegła moja krotka wizyta nad morzem.
Mieczysław Butkiewicz
1 Comment
Sympatyczny opis spaceru 🙂
Ptaszki wypadły na fotkach bardzo dystyngowanie i dostojnie…
.
I ja byłem na tej jelitkowskiej plaży, zwabiony ogłoszoną wycieczką.