Lasy gdyńskie w TPK

 

Jesteśmy umówieni o 9:00 w Sopocie Kamiennym Potoku. Pogoda nie jest najlepsza i nie daje dużych perspektyw, że pokaże się w dniu dzisiejszym SŁOŃCE.

A tu miła niespodzianka. Jest nas zwarta grupka w ilości sześciu twardzieli. Po małej naprawie uszkodzonych hamulców w rowerze Zbyszka ruszamy w gdyńskie lasy.

Na początek wzdłuż rzeki Sweliny docieramy do Bernardowa. W tym rezerwacie przyrody widać ogromne spustoszenie jakie dokonał huraganowy wiatr kilka tygodni wstecz. Do Małego Kacku trochę ostro podjazdu i już jesteśmy po drugiej stronie asfaltu. I kolejny strumień to chyba Kacza. Zaczęło się błoto + liście i połamane drzewa. Ślisko i niebezpiecznie. Twardziele mają technikę pokonywania takich przeszkód – to nic nowego. Przez Witomino Krykulec docieramy do kolejnego asfaltu. Tu nowo oznaczonym szlaki rowerowym – czerwonym – dojeżdżamy do pomnika tuż przed kładką nad „Kwiatkowskim”. Jesteśmy w połowie drugi – posiłek, regeneracja sił, fotka i dalej w drogę.IMG_6694

Przed nami lasy Chyloni i okolic Demptowa tędy właśnie prowadzi wyścig MTB MOSIR Gdynia. Jedno kółko ta trasa wystarczyło nam. Nie było takiego siłacza który w tych jesiennych warunkach pokonał całą trasę nie schodząc z roweru.

Trasę powrotną wyznaczyliśmy lekko zmodyfikowanym szlakiem żółtym przez Witomino, Krykulec, Dąbrowę, Źródło Marii, Kacze Buki, Wielki Kack, Gołębiewo, Sopot…

Czas minął bardzo szybko w miłym towarzystwie i w nieco większym gronie dotarliśmy do końca eskapady w Brzeźnie.

Trasa z dojazdami: 65 Km

Średnia: 16,5 km/h

Czas całkowity: wydłużony

Dołączam pozdrowienia

OLO

dystans=50

kondycja=normalna

profil=niski

trud=niski

m=Bernardowo

m=Mały Kack

m=Witomino

m=Krygulec

m=Sopot

obszar= TPK

typ=rowerowy

Posted in Relacje | Tagged , , , , , | Leave a comment

Rajd turystyczny szlakiem czerwono-czarnym

041_resizePiękny jesienny niedzielny poranek, przywitał nas na przystanku Sopot Kamienny-Potok (w miejscu gdzie rozpoczyna się czerwony szlak Sopot Wejherowo).

Mamy już do planowanego wyjazdu godzinę straty  z tyt. zmiany czasu z Letniego na Zimowy.

Jednemu uciekł pociąg  już w Pruszczu Gdańskim, ale złapał się za zderzaka i tuż przed Kamiennym-Potokiem wysforował się na czoło ( BRAWO ZBYSZEK, TWARDZIEL !!!!) Ciekaw jestem czy wracając nie poczekasz na następny ……..

http://rowery.gda.pl/index.php?option=com_album&Itemid=67&target=/Rajdy-2008/Szlakiem_czerwonym/DSC05871.JPG053_resize

Już jesteśmy spóźnieni,  ale cała grupa licząca 16 osób OH!!! Jak jest nas sporo, aczkolwiek moja propozycja szlaku CZERWONO-CZARNEGO chwyciła.

Są w śród nas nowi KOLEDZY oraz I BIKER’ KA EWA – BRAWO ZA DECYZJE. Zaczęliśmy ostro CZERWONYM SZLAKIEM  wzdłuż rzeki  SWELINY i ścisłego jego rezerwatu. Rzeka Swelina wypływa z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego i stanowi północną granicę SOPOTU I GDYNI. W okresie miedzy wojennym biegła tędy Granica Wolnego Miasta Gdańsk, stąd nazwa SWELINI, czyli Potok Graniczny (GRENZFlULSS), jest ona jedynym Sopockim Potokiem płynącym w otwartym korycie na całej swej długości.

W czystej źródlanej wodzie można dopatrzeć się między kamieniami np:

– pstrąga potokowego

– żab zielonych

– ropuch

– kaczeńcy  złocistych

– wypływek alpejskich

– itd……………………….

Jedziemy wzdłuż potoku gdzie szerzy się stara aleja starych Buków Pospolitych Szypułkowych, które mają około 200 lat i 3m obwodu.

Dalej poprowadziłem całą grupę lekko zmodyfikowaną trasą w celu przejechania Naszej (mojej oraz żony) trasy treningowo – biegowej, aby spotkać tak Mirkę wraz z częścią mojego zwierzyńca 😛P1060171

(reszta została w domu). Po krótkiej prezentacji pojechaliśmy z kopyta J pod ostry podjazd aż do pierwszej złapanej gumy i uszkodzenia wózka w przerzutce. Szkoda bo to wyeliminowało nam jednego Biker ’sa.

http://rowery.gda.pl/index.php?option=com_album&Itemid=67&target=/Rajdy-2008/czerwonoczarny/P1060176.JPG

Przeprawa przez rzekę Swelinę jak zwykle sprawiła sporo kłopotu jak i śmiechu. Przejazd przez KRYKULEC nie należy do łatwych łatwo można się skąpać 😛 Chodź mi to nie przeszkadza. Czerwonym jak to Czerwonym, raz ostro pod górę, aby za chwilę pikować w dół. Dosłownie bo na spadzistym zjeździe, przednie koło wpadło mi w dziurę na dodatek przyblokował mi kamień i wyleciałem przez kierownicę w wiotkie leszczyny. Na szczęście wyszedłem z tego cało chodź lekko byłem poobijany.

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261504460744618786

Następnie były kolejne zjazdy, zjazdy & schody…… Nasza Ewa znakomicie dawała sobie radę – to jest HART DUCHA NO I OCZYWIŚCIE SIŁA!!! Nie wspomnę o grupie trenerów i doradców, której prym wiódł Mariusz !!!

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261506536629000514

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261506536629000514

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261506374476497842P1060176

Trasa mimo wielu pofałdowań była sucha bez zalegającego błota i kałuż a jeżeli już to dało się je omijać. Przebieg trasy był nieco zbyt wolny gdyż grupa była tak liczna i się rozciągnęła i trzeba było czekać na team Ewy. Tuż przed Leśniczówka Piekiełko troszkę pobłądziłem i reszta grupy poszła w moje ślady. Jednak mapa papierowa to nie to samo co GPS ( ŁĄCZNOŚĆ SATELITARNA TO NIE TO SAMO)

Może taką zabawkę ŚW. MIKOŁAJ lub GER włoży mi do skarpety J bądź WRÓŻKA ZĘBOWA.

Zgodnie z zapowiedzią nie było punktu żywienia w postaci postoju pod sklepem, natomiast wodopój był w Piekiełku w prywatnym domu nr. 126 ( Miły gospodarz napełnił chętnym bidony do pełna oczywiście wodą).

SZLAK CZARNY:

No i znów jedziemy, wzdłuż kolejnego rezerwatu o nazwie ZAGÓRSKA STRUGA

http://www.sni.edu.pl/proj/river/zagstruga/index.html

http://www.pomorze.gda.pl/photogallery.php?album=59

Tą trasą w kierunku Rumi możemy pojechać innym razem w obu kierunkach.

Mamy upragnione błoto, błoto, błoto

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261506691509462322

http://picasaweb.google.pl/mudia.pl/CzerwonoCzarny20081026#5261506102366561138

Czas ucieka nie zmiłowanie szybko, trzeba podkręcić śrubę, gdyż zajedziemy o zmierzchu i będą nici z MORSOWANIA. Ale jak to zrobić ??!! Sił coraz mniej, góry wyższe, zjazdy bardziej strome a w plecaku pustka ( brak dopalaczy ). Ach… przecież podzieliłem się z Mariuszem moją racją, którą żona wydzieliła mi na wycieczkę.

Kolejny pech  „Mudia”  miał wybuch opony 😛

http://rowery.gda.pl/index.php?option=com_album&Itemid=67&target=/Rajdy-2008/czerwonoczarny/053_resize.JPG

Twardziel z niego od czego głowa i gumki….. Dojechał o własnych siłach do swojej stancji, BRAWO !!!! Przy okazji – następny raz warto zabrać ze sobą dla tak licznej grupy chodź jedna rezerwową oponę inni mówią, że cały rower. Jeszcze kilka podjazdów  na czarnym i zbliża się godz. 15.00 i robi się ciemno. Większość decyduje się bez modernizacji szlaku Czarnego na Czarno-Żółty na powrót. Sławek jak zwykle wiedzie prym i jest na szpicy wraz z Wieśkiem a reszta grupy gęsiego. Piękna i słoneczna pogoda lekki chłód wszystko razem spowodowało, że trasa którą jechaliśmy jest piękna i niepowtarzalna ale i wymagająca solidnej pracy, i wiadra potu.

Grupa jest zgrana, każdy z nas ma wiele do powiedzenia i opowiedzenia.

Na zakończenie planowałem zjechać do KOLIBY nad morze, aby się tam wykąpać PRZECIEŻ JESTEM ROWEROWYM MORSEM. No cóż zabrakło czasu, może innym razem.

Byłem w domu nieco szybciej i zamiast lodowatej wodzie znalazłem się w gorącej saunie. Och jaka ulga dla zbolałych mięśni. Warto spędzać z wami czas i poczuć się młodszym niż MASTERS.

Dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za miło spędzony czas. Do zobaczenia ponownie na trasie, tylko kiedy ??

Za tydzień – wszystkich świętych

Za 2 tyg. – wesele Syna

A potem?? ……..

Może jakieś propozycje???

organizator: Aleksander Tokmina „OLO”

asfalt=niewiele

dystans=100

kondycja=normalna

profil=niski

trud=niski

m=Sopot

m=Krykulec

szlak=czarny

typ=rowerowy

Posted in Relacje | Tagged , , | Leave a comment