Ja z Andrzejem wsiadłem do pociągu o godz. 11.37. Przed wyjazdem dowiedziałem się, że jeden z kolegów zrezygnował ze względu na złą pogodę. Także pozostał nam tylko Tadeusz, który czekał już na nas w Wejherowie. Jak się później okazało przyjechał on rowerem z Oksywia. Jeszcze Wiesiek miał do nas dołączyć, ale dopiero później, ponieważ pracował do godz. 12.30 Założył on, że nas dogoni gdzieś w okolicy Jastrzębiej Góry …i też tak się stało. Na ten wyjazd zdecydował się jechać rowerem wyścigowym, dlatego też tak szybko nas dogonił. Miał stratę do nas ok. pół godziny i to musiał nadrobić na przestrzeni 35km, bo tyle jest z Wejherowa do Jastrzębiej Góry. Można się domyśleć, iż jechał bardzo szybkim tempem. W Jastrzębiej Górze byliśmy już w komplecie. Pogoda nie była najlepsza, ponieważ zamglenie było tak duże, że okulary ciągle należało przecierać….ale najważniejsze, że nie padało i nie było wiatru a temperatura była znośna.
Grupa podzieliła się na dwie grupki po dwie osoby. W pierwszej grupce jechał Andrzej z Wieśkiem a w drugiej ja z Tadeuszem. Tak dobrze nam się jechało, że urządziliśmy na trasie Gadu Gadu i w związku z tym trochę średnia spadła. Z tego też względu nasi koledzy nie byli zbyt szczęśliwi, ponieważ musieli czasami trochę poczekać.
Trasa: Wejherowo, Krokowa, Karwia, Jastrzębia Góra, Rozewie, Władysławowo, Puck i Chylonia. Nie podaję dokładnej trasy przejazdu, ponieważ jest ona bardzo znana. Naszym celem nie było zwiedzanie zabytków a jedynie ciągła jazda bez odpoczynków….tak tak przez 90km nie stawaliśmy ani razu na żadne odpoczynki jedynie parę razy stawaliśmy na zrobienie fotek, ale to trwało nie dłużej jak pół minuty. Gdyby nie fotki to nie musielibyśmy zsiadać z rowerów….trzeba przyznać, że grupa pod względem wytrzymałościowym była dobrze dobrana. Jedliśmy i piliśmy w czasie jazdy na rowerze….takie były nasze założenia i zostały wykonane w 100%. To był właściwie mój pierwszy w tym roku dłuższy rajd po zimowej przerwie, chciałem sprawdzić siebie jak wygląda moja kondycja….wprawdzie jeździłem przez całą zimę, ale na krótszych odcinkach. Wobec tego należy dokonać parę korekt treningowych, ale generalnie rzecz biorąc nie jest tak źle, myślałem, że będzie gorzej…wytrzymałość jest dobra jak na początek sezonu.
Przejechaliśmy w sumie ok. 90km ze średnią 21km/godz.
Mieczysław Butkiewicz
asfalt=normalnie
dystans=100
kondycja=normalna
profil=niski
trud=niski
m=Wejherowo
m=Jastrzębia Góra
m=Krokowa
m=Karwia
m=Rozewie
m=Władysławowo
m=Puck
m=Chylonia
szlak=czerwony
atrakcja=morze
typ=rowerowy
Dodaj komentarz