Dookoła jez. Tuchomskiego

mapka przejazdu

Jezioro jest otoczone łąkami i polami. Kąpielisko położone jest przy drodze biegnącej wzdłuż wschodniego brzegu. Po tej samej stronie zbiornika, na północ od wsi Tuchomek, znajdują się pozostałości wczesnośredniowiecznego grodziska, które warto zobaczyć. Leży obok wsi Tuchomek, na zachód od wsi Tuchom.

Ogólna powierzchnia: 141,1ha, maksymalna głębokość: 8m. Długość trasy dookoła jeziora wyniósł ok 11km a cały rajd ok 50km

Piękny poranek, świeci słoneczko, a więc trzeba gdzieś spędzić mile czas na rowerku. Dwie kanapki, jeden banan i dzwoni telefon…..oczywiście, Darek, który widocznie szuka chętnego na wyjazd a mnie nie trzeba długo namawiać. Proponuje zrealizować rajd, który nie doszedł do skutku….małe zainteresowanie, czyli objazd jeziora Tuchomskiego. OK, powiedziałem.

Ruszyliśmy poprzez owczarnię, Osowa i Chwaszczyno. Dojechaliśmy do naszego celu, zjechaliśmy z drogi prosto do brzegu jeziora. I już na samym początku trawa do kolan, trudno jedziemy a później idziemy. Skończył się trawnik, wjechaliśmy na dróżkę szutrową blisko brzegu. To była fajna jazda, dróżka utwardzona tylko czasami trochę błota, korzeni i kamieni, krzaki i szuwary do pasa. Pomimo takich warunków cały czas jechaliśmy nie zsiadając z roweru. Na niektórych odcinkach trasa była technicznie trudna, więc była okazja podszkolić się jeszcze bardziej. Mi osobiście ta droga bardzo odpowiadała, lubię zdobywać dość trudny technicznie teren. Dwie nie groźne gleby zaliczyłem, jedna to wpakowałem się Darkowi w tylne koło, bo za blisko niego jechałem a on nagle zahamował. A druga gleba to przednie koło wjechało w piach i zabuksowało, ale to były takie lekkie gleby, ale były.:)

Jest wiele miejsc, gdzie można wejść, aby się ochłodzić i zmyć pot z ciała. Po drodze spotkaliśmy wiele zwierząt domowych a najciekawszy był barometr kamienny, można było odczytać jaka będzie pogoda, kiedy będzie trzęsienie ziemi lub kiedy należy przestać pić:)

Jezioro objechaliśmy dookoła jak w temacie rajdu. Prawie cały czas brzegiem.

W sumie to był udany weekend, trasa technicznie zróżnicowana, czasami jazda po wysokiej trawie dawała w kość, ale mimo to polecam tę trasę. Nie długo będzie powtórka z rozrywki:). Jeszcze raz odwiedzimy to jezioro, tym razem ogłaszając to na naszej stronie.

Kto chce trochę poszaleć po dość trudnym technicznie terenie to właśnie polecam tę trasę.

Tekst i zdjęcia: Mieczyslaw

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


3 + = cztery