Spotkaliśmy się przed dworcem PKP, na to spotkanie przybyło 12 osób w tym 5 koleżanek, oto ekipa, która będzie podbijała piękny rezerwat. Ruszyliśmy najpierw szlakiem zielonym koło Matemblewa a następnie korzystaliśmy ze szlaku niebieskiego. Dojeżdżając do wioski Glińcz grupa wyraziła zgodę na odwiedzenie mostu w Rutkach, więc zjechaliśmy z zawrotną szybkością w dół prosto na most. Tu krótki odpoczynek, naturalnie trochę fotek i ruszyliśmy w drogę powrotną w kierunku Babiego Dołu, czyli 3km szosą i jest nasz dzisiejszy cel osiągnięty. Pierwsze co zobaczyliśmy to Nasza Chatka Smaków. Postanowiliśmy do niej jednak zajrzeć w drodze powrotnej. Po przejechaniu 1km jest mostek, kilkadziesiąt metrów dalej ścieżką nad wodą i nareszcie postój. Jedni odpoczywali inni robili zdjęcia a znowu inii wdrapywali się na zwalone drzewa nad rzeką. Tu dopiero można wypocząć, cisza i tylko cisza nic więcej. Po krótkiej przerwie czas pomyśleć o żołądkach, więc wracamy do wspomnianego baru. Tu nareszcie obiadek, który miał zaspokoić głód. Jest godzina 15 więc ruszamy w drogę powrotną. Jedziemy nieco inną drogą czyli przez Nowy Glińcz, Skrzeszewo, Nowe Pole i dojeżdżamy do szlaku niebieskiego w Przyjaźni. Dalej Otomin i Gdańsk.
Jedna z koleżanek odłączyła się na ul. Kartuskiej, bo stamtąd miała bliżej do domu. Wszyscy dojechaliśmy do Wrzeszcza i tu nastąpiły pożegnania i podziękowania.
Chyba nikt nie mógł narzekać na zbyt szybkie tempo, które, było umiarkowane tak jak pisałem w zapowiedzi rajdu (18 km/h) i właściwie jej nie przekraczałem. Długość trasy miała wynosić ok 65-70km, więc plan został zrealizowany. Ja miałem na liczniku 63 km.
Chciałem zaznaczyć, iż grupa jechała tuż za prowadzącym, nikt nie wyrywał się do przodu jak to zazwyczaj bywało na innych rajdach. W czasie jazdy słychać bywało różnego rodzaju dyskusje oraz żarty, naprawdę było super, miło się jechało w takim towarzystwie i to właśnie chodzi, żeby nie rozrywać grupy. Taką miłą atmosferę spowodowały dziewczyny.
Wszystkim uczestnikom wycieczki pragnę podziękować za wzięcie udziału w tak fajnym odpoczynku na świeżym powietrzu.
Dziewczyny były wspaniałe, doskonale dawały radę czasami z większymi podjazdami.
tekst: Mieczysław Butkiewicz
7 Comments
To jeszcze ja dorzucam zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/115582836572899988857/JarRaduni31Lipca2011#
Żałuję, że nie byłem! Rozumiem Mietku! Już pracuję nad formą : )
Z tego co się zorientowałem, to płeć piękna, zaraz po brakach finansowych, najmniej toleruje braki kondycyjne u facetów : )
Pozdro : )
W zasadzie Mietek już wszystko opisał, ale i ja dołożę swoje trzy grosze:)
http://igebski.blog.onet.pl/Jar-Raduni,2,ID432405430,n
Jeszcze trochę fotek ode mnie: https://picasaweb.google.com/irgebski/JarRaduni
Mariusz możesz tylko żałować, że nie byłeś z nami. Mam nadzieję, że dziewczyny przyjadą na następny rajd, który Ty będziesz prowadzić:) Jak będziesz trzymać takie tempo jak ja trzymałem to na pewno przyjadą
Fajne dziewczyny… to znaczy, chciałem pogratulować udanej wycieczki, oczywiście. : )
Kilka moich zdjęć z dzisiaj: http://drucik.bikestats.pl/546694,Wycieczka-z-GERem-Jar-Raduni.html