W zasadzie to piszę relacje zawsze na drugi dzień. Może dziś spróbuję coś nabazgrać. Tym razem ekipa niezbyt liczna bo przyjechało zaledwie 9 osób. Ruszyliśmy w kierunku Olszynki tempem zapowiedzianym, czyli 20-23 km/h. Mimo iż zapowiedziałem, że ci spragnieni szybkości mogą jechać przodem. Miejsce spotkania miało nastąpić koło rafinerii. Ja cały czas nie zmieniałem szybkości, ale jakoś nikt mnie nie o dziwo wyprzedzał, więc jechaliśmy wszyscy w grupie do samego Sobieszewa. Czasami ktoś wyskakiwał do przodu, ale szybko rezygnował. Na moście pontonowym gdy tak mocno trzęsło to Irek zgubił połowę śniadania, suwak sam się otworzył. W Sobieszewie krótkie zakupy i ruszyliśmy dalej a gdy dojechaliśmy to najpierw odwiedziliśmy groblę oddzielającą Wisłę Śmiałą od jeziora Ptasi Raj, parę fotek i ruszamy na wieże widokowe. Tu zrobiliśmy dłuższą przerwę.
Godzina 13:00 i w zasadzie mogliśmy wracać do domu, ale wszyscy zgodnie wyrazili zgodę, że jedziemy dalej do Świbna i przez Przegalinę wrócimy do Gdańska, no cóż miałem robić jak wszyscy mnie przegłosowali. Grupa była silna, więc można było w wyjątkowej sytuacji zwiększyć dystans. Tym razem stworzyły się dwie grupki, które szczęśliwie dojechały do Gdańska. I tu nastąpiło pożegnanie.
Miło było, pogoda naprawdę dopisała, towarzystwo doborowe.
Mieczysław Butkiewicz
2 Comments
To oczywiste. Mnie nie było, to i dziewczyn nie było : )))
Ale za to mogliście pojeździć : )
Pozdro : )
Widzę, że Mietek nie jest dzisiaj w nastroju do pisania, więc pozwolę sobie zaproponować kilka moich impresji z rajdu: http://igebski.blog.onet.pl/Ptasi-Raj-i-nie-tylko,2,ID434103540,n