Rajd na który przyjechało 13 rowerzystów w tym trzy nasze koleżanki uważam za udany, pogoda i humory dopisały.
Droga częściowo lasami, ale w większości to drogi szutrowe. „Bono” jak zwykle pojechał solo, bo chyba obawiał się, że nie nadąży za nami:)
Flash i Satan zaszczycili swoją obecnością… pozdrawiamy. Ten pierwszy jak zwykle objeżdżał kółeczka aby jak stwierdził odpocząć od tej gromady ludu:) Nigdy nie było wiadomo z jakiej strony Tomek do nas dołączy. Poza tym dołączyła ostatnio do naszej grupy Ewa, która jakoś nie mogła się zdecydować na jazdę z nami, ale w końcu Darek, jej mąż, kupił nowy rower i to ją prawdopodobnie zdopingowało…. brawo!
Dojechaliśmy na miejsce przeznaczenia i zrobił się problem z rozpaleniem ogniska, ponieważ nie było za bardzo gdzie go rozpalić. Poratowała nas Ajka z Viką, która dostarczyła nam samochodem grilla…..dziękujemy.
Około dwóch godzin trwała uczta. Po niej wszyscy rozjechaliśmy się w swoje strony.
Ja natomiast z Andrzejem postanowiliśmy wydłużyć trasę i szybszym tempem ruszyliśmy w kierunku Chwaszczyna następnie przez Źródło Marii, Gołębiewo, Dworek Oliwski i przez Dolinę Radości asfaltem do góry. Tam rozstaliśmy się.
Trasa wydłużyła się do 77 km, w tym szybkie zjazdy po 45 km/h.
Wszystkim dziękujemy za tak liczne przybycie
Mieczysław Butkiewicz
2 Comments
Niema to jak relaks nad jeziorem w doborowym towarzystwie pozdrawiam wszystkich którym udało się dojechać.
O, ile fajnych niebieskich teamowych koszulek! Od razu ekipa lepiej się prezentuje 🙂