Ścieżka nadmorska jak wymarła oaza w zupełnej ciemności, tylko od czasu do czasu ktoś „śmignie” bez świateł. Zupełna cisza tylko lampy dają o sobie znać oświetlając mi drogę. W takim klimacie bardzo dobrze się jeździ pod warunkiem, że odpowiednio się ubiorę, zimny wiatr owiewa mi kominiarkę, pewno wyglądam jakbym jechał na jakiś napad na bank:). 10 km w jedną stronę czyli do Sopotu i z powrotem to moja wieczorna trasa. A po drodze mało udana fotka (bez statywu) przystań rybacka, gdzie w dali widoczne są łodzie. Zdjęcie jest zbyt ciemne, bo jest późna pora wieczorowa.
Postanawiam tak jeździć dopóki mi temperatura pozwoli. Od czasu do czasu ktoś „śmignie” w ciemności bez żadnego oświetlenia. Całe szczęście, że jest ich mało.
autor: Mieczysław Butkiewicz
1 Comment
Swój udział zadeklarował Marek „Bono”
Jak temperatura spadnie poniżej 5 stopni to odpuszczamy:)