Ciekawi jesteśmy ilu jest odważnych, którzy nie zwracają uwagi na zbyt niskie temperatury nadal jeżdżąc na swych rumakach. Ja osobiście przystopowałem, ze względu na zbyt mocne wyziębianie organizmu a przede wszystkim kolan.
Zadałem parę dni temu to samo pytanie na grupach dyskusyjnych. Komentarzy było sporo, jeden z nich najbardziej mnie zainteresował, którego tu zacytuję, jet to cytat Z książki „Complete Medical Guide for Cyclist” Andy Pruitt, medyka, rowerowego guru.: „Trzymajcie kolana w cieple. Jazda w chłodzie z gołymi kolanami to PROSZENIE SIĘ O KŁOPOTY. Ścięgna w kolanie umiejscowione są blisko powierzchni skory. Zakładam ocieplacze albo opaski gdy temperatura powietrza spada poniżej 18’C”.
Ten temat poddaję pod dyskusję
Mieczysław Butkiewicz
2 Comments
Ja w zapasie wożę ze sobą rękawice skórzane z futerkiem z jednym palcem i jest mi milutko:), gorzej ze stopami, ale to już inna bajka. Zakładam skórzane buty zimowe na cienkim futerku i jakoś się jedzie:)
Ocieplacze poniżej 18°C to lekka przesada, nie ma sensu przegrzewać kolan.
W zależności od intensywności jazdy cienkie nogawki dokładam w okolicach 17°C, ocieplacze na kolana jak temperatura spada poniżej 10°C.
Na krótkich dystansach po mieście nie ma problemu z jazdą w zimie. Przy dłuższych wypadach w teren trzeba już dobrze dobrać ubrania, bo łatwo się zgrzać, a potem nawet na krótkim postoju bardzo szybko się wychłodzić. Potem ciężko ponownie się rozgrzać (zwłaszcza dłonie). Polecam mieć ze sobą zapasową parę rękawiczek na zmianę lub naprawdę dobrze odprowadzające wilgoć i nadmiar ciepła, a zarazem ciepłe.