Nareszcie zrobiło się ciepło a więc wyruszyłem na trasę, aby trochę gnaty rozprostować po zimie. Azymut: Sobieszewo a gdy do niego dojechałem to stwierdziłem, że nie pora wracać do domu i pomknąłem dalej czyli w kierunku Świbna a następnie do sluzy w Przegalinie. Po 35 km pierwszy posiłek i krótka przerwa i nazad 🙂 do domu.
70 km to dzisiejszy dystans jaki udało mi się zrobić po zimie. Super było tylko trochę jestem zmęczony ale zadowolony z dotlenienia organizmu i myslę, że spaliłem trochę tkanki tłuszczowej.:)
Dodaj komentarz