Sobota po TPK

Dziś wykorzystałem nareszcie nie deszczową pogodę. Pognałem do TPK, ale tam teren jest mocno podmokły, woda jeszcze nie zdążyła wsiąknąć. Wędrówka po krzaczorach, błocie i korzeniach, nie zniechęciło mnie do 3-godzinnej wędrówki. Po drodze spotkałem tyko dwóch bikerów reszta pewno popisuje się na ścieżkach rowerowych tak jak ten na molo, który taranuje kobiety.
Wykonałem parę fotek i do domu. Sobotni wypoczynek zaliczony. Spalonych Kcal 1377
pozdrawiam

IMG_2891

IMG_2904 IMG_2905

 

 

 

 

 

 

 

IMG_2906

IMG_2907

 

 

 

 

 

 

 

Tekst&zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

2 Comments

  1. admin
    Posted 11 listopada 2017 at 09:20 | Permalink

    Nie masz czego zazdrościć, tego roczny sezon był bardzo nie przychylny wszelkim wycieczkom. Jak nie padało to wiało, jednym słowem sezon zmarnowany. W tym roku bardzo mało gdzieś dalej wyjeżdżałem z powodu złej aury. Parę wyjazdów po TPK, Żuław i Sobieszewa i to wszystko. Może w przyszłym roku będzie lepiej, choć to nigdy nie wiadomo.

  2. Bono
    Posted 11 listopada 2017 at 00:27 | Permalink

    Heh, pozazdrościć chwili wolnego i pogody.
    Ja ciągle praca-dom, choć staram się czasami urozmaicić trasę. Już ponad miesiąc nie byłem na jakiejś solidniejszej wyprawie w las, jak nie pogoda deszczowa, to inne sprawy nie pozwalają 🙁

Skomentuj admin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


9 − cztery =