Dziś wykorzystałem nareszcie nie deszczową pogodę. Pognałem do TPK, ale tam teren jest mocno podmokły, woda jeszcze nie zdążyła wsiąknąć. Wędrówka po krzaczorach, błocie i korzeniach, nie zniechęciło mnie do 3-godzinnej wędrówki. Po drodze spotkałem tyko dwóch bikerów reszta pewno popisuje się na ścieżkach rowerowych tak jak ten na molo, który taranuje kobiety.
Wykonałem parę fotek i do domu. Sobotni wypoczynek zaliczony. Spalonych Kcal 1377
pozdrawiam
Tekst&zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
2 Comments
Nie masz czego zazdrościć, tego roczny sezon był bardzo nie przychylny wszelkim wycieczkom. Jak nie padało to wiało, jednym słowem sezon zmarnowany. W tym roku bardzo mało gdzieś dalej wyjeżdżałem z powodu złej aury. Parę wyjazdów po TPK, Żuław i Sobieszewa i to wszystko. Może w przyszłym roku będzie lepiej, choć to nigdy nie wiadomo.
Heh, pozazdrościć chwili wolnego i pogody.
Ja ciągle praca-dom, choć staram się czasami urozmaicić trasę. Już ponad miesiąc nie byłem na jakiejś solidniejszej wyprawie w las, jak nie pogoda deszczowa, to inne sprawy nie pozwalają 🙁