Gdy w czwartek umawiałem się z Mietkiem na odbiór taśmy odblaskowej, od słowa, do słowa zaproponowałem małą przejażdżkę. Wycieczka na Westerplatte miała być uzależniona od sobotniej pogody, wiec gdy poranek powitał mnie gradem, pomyślałem, że aura jest idealna
Wycieczka nie była ani długa, ani emocjonująca. Ot, dwaj rowerzyści spotykają się, w samo południe, w Kolibie i niedługo potem ruszają przez miasto w kierunku pomnika. Jednak, jak praktyka pokazuje, nie trzeba jakiś niesamowitych terenów lub ekstremalnych zjazdów, aby rajd był udany. Najważniejsza jest chęć i dobre towarzystwo, a gdy doprawimy to szczyptą dobrej pogody, to otrzymujemy wspaniałe danie. W czasie jazdy towarzyszyła nam naprawdę fajna, słoneczna pogoda oraz długie rozmowy, więc już po osiągnięciu celu wiedziałem, że będę z tego dnia bardzo zadowolony. Cały czas Mietek martwił się kondycję, ale jazda zupełnie nie potwierdziła jego obaw, natomiast mi samemu doskwierała 2 miesięczna bezczynność. Pomimo lightowej przejażdżki czuję się jak po ciężkim, całodniowym rajdzie. Dodam jeszcze, że Mietek zaskoczył mnie na schodkach przy pomniku, po których zjeżdżał jakby ostre DH nie było mu obce 🙂 No dobrze, trochę koloryzuję, ale i tak byłem pod wrażeniem.
Tu właściwie relacja mogła by się skończyć typowym happy endem, ale życie nie jest takie różowe. Jako, że do domu droga była daleka, a ja miałem być z powrotem na 17, to w Sopocie skorzystałem z SKM. Niektórzy nazywają duże przedziały „bydlęcymi” z powodu ich wystroju, ja natomiast z powodu ich zwyczajowych pasażerów. Co tu wiele mówić, połowę drogi wolałem przestać z rowerem na korytarzu, naprzeciw drzwi. Szkoda, ze patrole SOKu nie są tak częste, jak kontrole Renomy. Na tym polu SKM ma jeszcze wiele do zrobienia.
Podsumowując, jestem zmęczony i zadowolony, choć widzę, że wiele wody w Wiśle upłynie, zanim z powrotem odzyskam formę. Ten krótki, bo zaledwie 85 km, wyjazd był dobrym pomysłem. Mam nadzieję powtórzyć jeszcze coś podobnego, zanim lato zagości na dobre, bo wtedy przyjdzie czas na pola i lasy.
Tekst i zdjęcia: Łukasz Łoza
asfalt=niewiele
dystans=50
kondycja=normalna
profil=niski
trud=niski
m=Gdańsk
m=Westerplate
atrakcja=morze
typ=rowerowy
Dodaj komentarz