Sobotnia wędrówka po Żuławach

Trochę zwiedzania i trochę testowanie mojego nowo nabytego sprzętu.  Wybrałem trasę po Żuławach. Na komputerze narysowałem trasę, która to wgrałem na GPS’a. No i w drogę a droga rozpoczęła się przed Pruszczem. Były rownież ścieżki rowerowe oraz drogi gruntowe na których myślałem, ze mi wszystkie plomby wypadną, trzęsło jak cholera a amor cieżko dysząc jakoś wytrzymał, odbiornik prowadził idealnie, choć dwa razy przegapiłem skręt i musiałem kilkadziesiąt metrów się cofnąć, ale to moja nie uwaga, jechałem pod słońce, trochę mnie oślepiło. W sumie to bardzo fajna wycieczka, przejechałem 70 km. Były dwa postoje na konsumpcje kanapek. Na jednym zdjęciu uważałem jak kogut zajął psia budę i dyrygował swoim haremem. Acha zapomniałem napisać jak po drodze dołączył do mnie duży biały pies, i biegł obok roweru, widocznie bezdomny. Odganiałem ale on niestety przebiegał na druga stronę roweru. Miałem problem co z nim zrobić, spotkałem chyba mieszkańca tej wioski, wiec poprosiłem aby go odwołał, poskutkowała, pies z nim został a ja ile miałem pary oddaliłem się od tego miejsca.  To by było wszystko na dzień dzisiejszy.

IMG_1389IMG_1387

 

 

 

 

 

IMG_1390

 

IMG_1392

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_1394

IMG_1395

 

 

 

 

 

 

 

IMG_1397IMG_1396

 

 

 

 

 

 

 

 

 

IMG_1401IMG_1400

 

 

 

 

 

 

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Trackbacks are closed, but you can post a comment.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


7 − siedem =