Dziś wykorzystałem nareszcie nie deszczową pogodę. Pognałem do TPK, ale tam teren jest mocno podmokły, woda jeszcze nie zdążyła wsiąknąć. Wędrówka po krzaczorach, błocie i korzeniach, nie zniechęciło mnie do 3-godzinnej wędrówki. Po drodze spotkałem tyko dwóch bikerów reszta pewno popisuje się na ścieżkach rowerowych tak jak ten na molo, który taranuje kobiety.
Wykonałem parę fotek i do domu. Sobotni wypoczynek zaliczony. Spalonych Kcal 1377
pozdrawiam
Tekst&zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz