Tak jak w temacie, włóczyłem się po Żuławach. Mój cel: to spalanie tłuszczu a więc długa trasa, ale tempo wolne. Przez cztery godziny jechałem nie zsiadając z siodełka, jedynie sekundowe postoje celem wykonania jakiegoś zdjęcia. Cztery godziny wędrówki to daje mi pełną satysfakcję. wziąłem ze sobą dwie kanapki, ale przywiozłem je z powrotem do domu. Z rana zrobiłem bardzo syte śniadanie: makaron, czarne jagody, jeżyny, tofu wędzone, frutina czyli owoce i błonnik i to zalałem jogurtem. Po godzinnym odpoczynku ruszyłem w drogę. A napój to miód, cytryna i szczyptę soli.
zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz