Po raz drugi wybrałem się rowerem w Nowym Roku wyprostować po świętach gnaty. Dzisiejszy dzień to sztorm na Bałtyku, więc postanowiłem mimo wiatru 9 m/sek przejechać się, może mnie nie zdmuchnie do morza:). Zostawiłem swoje aparaty w domu a zabrałem ze sobą tylko iPhona 4s, którym to szybko się robi zdjęcia a jakością nie ustępuje pozostałym. Kołysało mną na tym rowerze jakbym płynął jakąś barką po morzu. Moje 70 kg + 12 kg rower, ale dla wiatru nie było wielką przeszkodą aby walnąć mną o glebę, ale mu to się nie udało……dojechałem do nabrzeża w Nowym Porcie bez awaryjnie. W drodze powrotnej zajechałem do mola w Brzeźnie, aby tam coś utrwalić, fale spore i tysiące mew krążących nad zatoką licząc na to, że im wpadnie coś do dzioba od odwiedzających. Wiatr był bardzo silny i zimny, że w pewnym momencie rzuciło mną o filar mola. Trochę materiału zdobyłem, więc wyruszyłem do domu, aby go wrzucić do sieci.
foto=”iPhone 4s
tekst: Mieczysław Butkiewicz