Klif Osłoniński

IMGP5065

Trasa przejazdu

Tydzień temu objechaliśmy szlak mennonitów na Żuławach a tym razem jedziemy w kierunku Pucka. Nasza ekipa składała się pięciu osób, którzy zadeklarowali swój udział. Miał być to rajd typowo filmowo-fotograficzny, więc każdy zabrał ze sobą sprzęt fotograficzny do utrwalenia tej niezwykłej wycieczki. W trakcie jazdy jak zbliżaliśmy się do jakiegoś ciekawszego pleneru, to trzask migawek świadczył o tym, że na horyzoncie było coś co trzeba było utrwalić IMGP5089a Andrzej ciągle kręcił filmy. Myślę, że będzie bardzo ciekawy film. Dojechaliśmy do Rzucewa….to znany zamek,  którego należało odwiedzić, tym razem postanowiliśmy zwiedzić go wewnątrz. Ten przepych wnętrz jest oszałamiający co ukazałem na zdjęciach. Kilka fotek i idziemy na zaplecze zamku, gdzie można było zagrać w szachy, które są bardzo duże i bardzo ciężkie. Wykonane są z drewna lipowego. Ja próbowałem zagrać z Andrzejem, ale nie miał kto usuwać pobitych figur z pola walki, więc odłożyliśmy ten pojedynek na drugi rok.IMGP5104

Żegnamy się z zamkiem i zjeżdżamy w dół na brzeg morza, gdzie ujrzeliśmy fajne małe molo. Parę fotek i jedziemy dalej już niebieskim szlakiem krętymi ścieżkami. Bardzo fajna dróżka,  do momentu jak ukazał się przed nami dość spory strumyk i spruchniały mostek przez którego przejść musimy, ale nie wiadomo czy on wytrzyma nasz ciężar  wraz z rowerem. Andrzej jako kamerzysta przeszedł pierwszy a ja za nim jako najstarszy i prowadzący tę wycieczkę wytypowany zostałem na odstrzał:) trzeba było być cyrkowcem żeby nie za nurkować w zimnej wodzie. Z wielkim trudem i z duszą na ramieniu przeszedłem a wówczas poszli za mną wszyscy. Jakoś nikt się nie wykąpał, więc ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy do miejsca gdzie był zarąbisty podjazd a raczej podejście na szczyt gdzie był nasz cel. Tu był dłuższy postój, zdjęcia, posiłek i dalej do Pucka a następnie do Rumi i na pociąg.

I tak się skończyła nasza wycieczka, wszyscy zadowoleni i nawet nie zmęczeni, bo tempo było „fotograficzne”.IMGP5117

Dziękuję wszystkim kolegom za wzięcie udziału w naszej wycieczce.

tekst: Mieczysław Butkiewicz

Posted in Relacje | Leave a comment

Kręcenie po TPK

DSC01128

Co prawda zapowiedz tego rajdu była skromna to odzew był zaskakujący. Na miejsce startu przybyło pięć osób . Tradycyjnie Olo,Wiesiek i Zibek a gościnnie Rysiu „gruba łyda „ z  wujkiem Zbyszkiem .DSC01147

W takim składzie ruszyliśmy zdobywać TPK  Rozpoczęliśmy Doliną Ewy , podjazd nie bardzo stromy ale długi , następnie przez tunel zjechaliśmy do Sanktuarium Matemblewo aby znanym szutrem dotrzeć do Matarni.Dalej trochę żółtym i czarnym docieramy do Owczarni. Trzeba dodać że większość rowerzystów gdańskich skorzystało z dobrej pogody gdyż co chwilę spotykaliśmy grupy rowerzystów .

W Oliwie spotkaliśmy Weronikę w krótkim rękawku jadącą na spóźnione spotkanie rowerowe . A w  okolicach Doliny Ewy Flash  zaliczał co większe górki . W Gołębiewie dołączył do nas Mariusz z Sopotu i dalej w szóstkę pognaliśmy w kierunku Estakady Kwiatkowskiego . Trochę pokropiło ale dość duża temperatura motywowała do dalszej jazdy. Lecz co dobre szybko się kończy  i  należało się zbierać do powrotu gdyż w lesie szybko robi się ciemno. W drodze powrotnej spotkaliśmy Zbyszka „ Hiszpana” na szosówce wracającego z swego treningu . Jak na jeden dzień to tych Zbyszków  zjechało nie mało na siedem osób  – trzech.

Dystans po TPK 65 km

Przewyższenia    750 m

Skład grupy od 6 do 8 osób

Średnia , nie wiem bo licznik nie pokazuje.

Pozdrawiam

Zbigniew Szymczycha

Posted in Relacje | Leave a comment

Szlakiem Mennonitów

DSCN0674

Kliknij aby obejrzeć film

 

Rajd szlakiem Mennonitów from Andrzej on Vimeo.

W gronie kameralnym postanowiliśmy zwiedzić dawno zapomniany przez nas szlak Mennonitów na Żuławach. Czterech chętnych zgłosiło swój udział, natomiast piąty w ostatniej chwili wycofał się z powodu niedyspozycji zdrowotnej. Wjechaliśmy na Olszynkę w ul Przybrzeżną, która doprowadziła nas wybojami do pierwszej wioski na naszej wyznaczonej trasie Krępca. Tam w zasadzie nie było co oglądać po za budownictwem mennonitów z XVIII-XVIXw.

Następnym miejscem to była Wiślina, gdzie warto było się zatrzymać to była dzwonnica z 1792r. Wioska powstała prawdopodobnie w XIIw. Brama-dzwonnica przy byłym cmentarzu mennonickim (obecnie katolicki) Zrobiliśmy parę fotek a Andrzej ciągle kręcił filmy.Żuławy 15 kwietnia 2012 roku 025

W Lędowie były domy mieszkalne z XIXw. Następnym etapem naszej wycieczki było Wróblewo, gdzie utrwaliliśmy na fotkach i filmie to był kościół z XVIw.

A na koniec zostawiliśmy do obejrzenia domy podcieniowe. Pierwszy był w Miłocinie z 1731 roku a drugi w Trutnowy z 1720r. Ostatni etap to był Grabiny Zameczek a raczej jego ruiny, które od lat niszczeją, ja tam ostatnio byłem 6lat temu i nic się tam nie zmieniło na lepsze wręcz przeciwnie. Nikt tego zameczku nie remontuje. Ukazałem na zdjęciach te ruiny.

Wycieczka była jak najbardziej udana jak również i pogoda. Nie myślałem, że na Żuławach jest tyle ścieżek rowerowych, to kapitalne. Nie wiele km jechaliśmy drogami, ponieważ obok są wybudowane nowe ścieżki rowerowe.

tekst i zdjęcia: Mieczysław

Posted in Relacje | 3 Comments

Wkoło Kartuz

Zibek zapowiedział rajd 100 km.
Po zakończeniu Maratonów MTB w sezonie 2010 to jest chyba już ostatni maraton-rajd w tym roku. Jeszcze 2 lata temu przejazd takiego dystansu w ogóle nie wchodził w relację rozważań.
Dzisiaj jest to zupełnie normalne. Mimo to jadąc na wyznaczone miejsce spotkanie we Wrzeszczu czułem pewien respekt przed długością dystansu. W końcu pęknie setka (bez dokręcania kołem) Na dworcu we Wrzeszczu poza zapowiedzianą 2 Wiesiu i Mario 666 nikt się nie pojawił……. Może zapowiedź Zibka była zbyt odważna „Jedziemy 100 km i nie zamulamy”
Czekając chwilę na ewentualnych spóźnialskich spotkałem Franka starego kumpla z Sopotu. Czy ja tak samo będę wyglądał za parę lat????
Po uzupełnieniu płynów zwłaszcza przez Wiesia (chyba powinien mieć dzisiaj podwójne bidony) Ruszyliśmy w trasę. Do Otomina gdzie umówiliśmy się ze Zbyszkiem gdzie chłopacy ostro dali… ledwo dałem radę, ale cóż! Jeden młody lekki i silny natomiast drugi lekki silny i chyba na dopalaczach. Myślałem, że Zibek mi pomoże, ale cóż do Kartuz było mi ciągle pod górę i pod wiatr… To chyba nie był mój dzień.
Jadąc tak w ogonku za nimi, widziałem to czego oni nie mogli zauważyć. Slalom między kałużami, przy prędkości 25-35 km/h układał się w fajną ósemkę. Las o tej porze roku ze swoimi przebarwieniami jest przepiękny i chociaż by dla tych widoków warto było jechać taki szmat drogi. Babie doły- mostek, zjazd nad torami kolei Gdynia Kościerzyna i już jesteśmy w Kartuzach.
Krótki odpoczynek przy herbacie z …… cytryną lekki posiłek energetyczny i lecimy. I teraz jest już ok., nabrałem sił rozkręciłem się i teraz mogę jechać na równi ze wszystkimi. Wracamy przez Grzybno, Masłowo, Trzy Rzeki i tu miła niespodzianka mamy drogę asfaltową. Średnia znacząco wzrasta. Dalej przez Tokary, Tuchomek, Osowę, Dolinę Ewy, Oliwę i prosto w kierunku Brzeźna by nabrać nowej energii i omówić wszystkie szczegóły naszej wyprawy. Mario tak bardzo się spieszył na ścieżce rowerowej, pięknie wchodził w zakręty ładnie się składał lekko je ścinając aż do podwójnej S przed molem w Brzeźnie.
Tu oba koła na liściach poślizgnęły się i Mario a zaraz na nim Zbyszek wyłożyli się jak dłudzy…. Było wielu gapiów , którzy różnie się wypowiadali. Kompletny brak współczucia. Szkoda profesjonalnych ubrań sportowych, reszta się zagoi. I tak to się skończyło. W drodze do domu złapałem jeszcze kichę.
DANE O RAJDZIE:
– Dystans 100 km z dojazdami 120 km
– Średnia 22km/h
– Przewyższenia 1000 m
– Prędkość maksymalna 58 km/h
– Ilość osób 4
– Kondycja marna wzrastająca
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich BIKERÓW.
tekst: „Olo”

Posted in Relacje | Leave a comment

Fotorelacja po wzgórzach kaszub

Obejrzyj filmy z naszej 3-dniowej podróży

Rajd rowerowy wzgórzami Kaszub from Andrzej on Vimeo.

Rajd rowerowy wzgórzami Kaszub from Andrzej on Vimeo.

 

IMGP4471

IMGP4488

 

 

 

IMGP4492

 

IMGP4503

 

 

 

IMGP4511

Posted in Relacje | Leave a comment

Szlakiem trzech jezior

Ładna pogoda to należałoby gdzieś pojechać. No to wyruszam i sam dokładnie nie wiem gdzie pojadę, ale na początek postanowiłem odwiedzić  ” Wróbla Staw” tak się nazywa jeziorko na byłym poligonie na Morenie. W czasie jazdy IMGP4653dzwoni Darek, który informuje mnie, że dopiero się ubiera a już jest godz 12:00. Zorientowałem go o moim azymucie i udałem się na następne IMGP4644jezioro w Otominie, gdzie skonsumowałem kanapkę. Tu miał dołączyć do mnie Darek, wic zaczekałem na niego a w międzyczasie poprosiłem panią spacerującą ze swym Nikonem o zrobienie mi fotki…..wyraziła zgodę. Przy okazji nawiązaliśmy rozmowę oczywiście na tematy foto. Bardzo miło się rozmawiało aż w końcu dotarł do nas Darek, pani nas pożegnała a my zaplanowaliśmy następne jezioro Wysockie w Osowie, tam Darek postanowił się wykapać w tej lodowatej wodzie…..brrrrr.

Ruszyliśmy z kopyta i wcale to tak długo nie trwało jak znaleźliśmy się nad w/w jeziorem. Darek jednak dotrzymał słowa wchodząc do wody.

W drodze powrotnej pojechaliśmy żółtym szlakiem, gdzie był zjazd dość długi i jakimś tam nie złym nachyleniu, gdzie szybkości uzyskaliśmy: Darek  47km/godz a ja miałem 42km/godz to był szaleńczy zjazd  po drobnych kamulcach. Obawiałem się poślizgu na tych kamieniach dlatego lekko czasami hamowałem.

przejechałem 60km

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

Posted in Relacje | 1 Comment

Powitanie jesieni u ujścia Wisły

 


Do trzech razy sztuka. Pierwszy raz przeszkodziła ulewa, drugi  raz fala kulminacyjna no i dziś postanowiłem po raz trzeci wyruszyć na tę trasę i udało się. Tym razem dojechałem z wielkim trudem, bo od Mikoszewa jechałem rowerem ok 1km a resztę tzn 2km na pieszo. DSCN3161Tam nie ma szans dojechać na kołach (wysokie kocie łby), po za tym bagna, dziury między kamieniami, że koła wpadają między nie. Na samym ujściu tak jak powiedział jeden z mieszkających tam kiedyś stacjonowały wojska ochrony pogranicza i rzeczywiście pozostała po nich wieża obserwacyjna i jakiś budynek(fotka). Na samym końcu tego cypla stała chyba jakaś zdewastowana latarnia i nic po za tym tam nie ma. Gdy wyjechałem na ostatnią prostą to ujrzałem jak królowa polskich rzek biegnie na spotkanie z morzem, to ci spotkanie:)DSCN3164

Nie miałem ochoty wracać tą samą drogą po tych kocich łbach, więc postanowiłem spróbować szczęścia powrotu plażą, ale daleko nie uszedłem, bo z rowerem bardzo ciężko się szło, więc zawróciłem i wróciłem tą samą drogą. Trochę na bosaka, ale kamienie są tak ostre, że szybko zrezygnowałem z tego planu. W końcu dotarłem do Mikoszewa na prom. I tak spełniło się w końcu moje marzenie, aby ujrzeć to co ujrzałem.

przejechałem 70km

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

Posted in Relacje | Leave a comment

Ostatnie porywy lata

Niedzielny poranek zapowiadał się bardzo wietrzny i pochmurny,ale dla prawdziwego rowerzysty to nie przeszkoda. Jak zapowiadałem niedzielny rajd odbył się przed dworcem w Oliwie czekali już Olo i kolega z Rumi. Przyjechał też Zbyszek, Wiesiek i Bono, tak w szóstkę wyruszyliśmy w kierunku lasów Oliwskich. Doliną Ewy ku Owczarni przejechaliśmy wiadukt i odbiliśmy w lewo na ubitą drogę kierując się do Barniewic.  Wiatr wiejący z zachodu skutecznie wyhamowywał zapędy do szybkiej jazdy a bielizna termoaktywna nie nadążała z wyparowywaniem potu. Tak prując docieramy do jeziora Tuchomskiego nie zatrzymujemy się lecz jedziemy dalej przez lasek zaciszny i spokojny. Dalej jadąc po otwartej przestrzeni pól smagani wiatrem udajemy się do Warzna. Robimy krótką przerwę zaopatrujemy się w napoje i ruszamy dalej w drogę. W Kielnie odbijamy w lewo drogą asfaltową jedziemy aż do Kowalewa. Odbijamy w prawo na drogę gruntową do jeziora Wycztok tam robimy fotki i dalej w drogę. Jezioro Kamień mijamy z lewej strony nie zatrzymujemy się lecz gnamy dalej do ciekawszych miejsc. Kierunek Koleczkowo gdzie pożegnaliśmy jednego kolegę. Po drodze zatrzymujemy się przed chatką niebywale piękną umiejscowioną w zaciszu i niespotykanym zwodzonym mostem. Istny dom z piernika-bajeczny. Zrobiliśmy trochę fotek i dalej gnamy na szosę w kierunku Kielna, Bojanowa. Mijamy wieżę telewizyjną i kierujemy się w kierunku Źródła Marii, tam odpoczywamy i posilamy się. Lasami Oliwskimi wracamy do Oliwy gdzie żegnamy się.

Podsumowanie:

temperatura 10-14C

prędkość wiatru-50km/h

trasa przejechana 70km

tekst: Darek „rowerix”

Posted in Relacje | Leave a comment

Fotorelacja z rejonów Żuław

Pogoda dopisała a więc wycieczka była w pełni udana. Celem tej wycieczki było szukanie ładnego pleneru do robienia zdjęć.

Od 10:30 do godz 15:00 na świeżym powietrzu, porobiłem trochę zdjęć.

Trasa trochę krótka bo tylko 50km

Posted in Relacje | Leave a comment

Ujście Wisły do zatoki gdańskiej

Poprzednio nie udało się dojechać do ujścia Wisły  z powodu burzy to tak myślałem, że tym razem powinno się udać. Żadnych burz nie zapowiadali, więc na pewno dojedziemy tym razem do celu.IMGP4419 IMGP4436 IMGP4437 IMGP4442

Wyjechałem wraz z Darkiem o godz 9:00 z Zaspy. Popędziliśmy do Sobieszewa a następnie również szosą do Świbna. Tam w sklepie zrobiliśmy zakupy i popędziliśmy na prom a gdy dojeżdżaliśmy do niego to ujrzeliśmy zaskakujący widok a mianowicie:

_prom był uwiązany linami do nabrzeża a przed promem jezdnia zajęta przez wodę (zdjęcie). No tak….. to kicha z naszego wyjazdu, a na drugi brzeg się nie dostaniemy a gdyby nawet przez Kiezmark to i tak brzegi są zalane wodą. Nie burza to powódź, nie mamy szczęścia i znowu nie dojedziemy do naszego celu. Tylko szkoda, że w mediach nie doczytałem nigdzie, że nastąpił punkt kulminacyjny na Wiśle.

Nic z naszych planów, w takim układzie dokąd jechać. Porobiliśmy trochę fotek i skierowaliśmy się w drogę powrotną przez Przegalinę, ale nieco odmienną drogą. Przez Cedry Małe a następnie Cedry Wielkie.

Następnie obraliśmy jakiś azymut po płytach tłumacząc, że zawsze gdzieś dojedziemy. Pojechaliśmy na ślepo, bo mapy nie mieliśmy.  No i nabiliśmy sporo kilometrów w końcu okazało się, że dojechaliśmy do jakiegoś gospodarstwa a dalej drogi już nie było, ale były kartofle:) No fajnie,  to spowrotem.

Cały czas szosą na której praktycznie nie było żadnego ruchu samochodowego. Jedyny odpoczynek jaki zaplanowaliśmy to był w Przegalinie, tam skonsumowaliśmy śniadanie i po 15 min i w dalszą drogę.

Tempo mieliśmy od 22-24km/h, pogoda super, niby wrzesień a było bardzo ciepło
W sumie fajna wycieczka na świeżym powietrzu a przy okazji odnowiliśmy wspomnienia z poprzednich rajdów po Żuławach.
Na liczniku odczytałem:

dystans 103 km

czas przejazdu  5:52

średnia 18,7 km

max 29 km

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

Posted in Relacje | Leave a comment
« Older
Newer »