Obciążenia kolan rowerzystów i biegaczy
Rower jest dobry przy bieganiu jako odpoczynek, ale jedno jest pewne – podczas jazdy na rowerze maksymalne obciążenie nie przekracza wagi zawodnika, a podczas biegania siły działają znacznie większe, bo przy każdym kroku jest wstrząs o ziemię. praca i obciążenie kolan podczas biegu są inne niż na rowerze. Przy bieganiu obciążenie przekracza 2X wagę zawodnika, natomiast przy rowerze 1X wagę zawodnika. Dlatego przy bieganiu unikajmy asfaltów i twardych nawierzchni.
Jeśli chcesz uniknąć problemów z kolanami na rowerze, to miej właściwie wyregulowane siodełko. Kontuzji kolan na rowerze sprzyja też jazda siłowa. Lepiej jeździć kręcąc szybko niż mocno depcząc w pedały. Optymalna kadencja (częstotliwość kręcenia) to 80-100 obrotów na minutę. Naturalna ludzka skłonność, to jazda siłowa, dla kolan nie najzdrowsza. Ponadto trzeba uważać na kolana w zimne dni. Znacznie bardziej niż przy bieganiu. Bo na rowerze chłodzenie jest znacznie intensywniejsze niż przy bieganiu.
Wędrówka w ten ponury dzień po Gdańsku
Dzień ponury i mokry i właśnie dlatego wybrałem się na wędrówkę z Andrzejem po Gdańsku. Głównym naszym celem było zwiedzenie muzeum archeologicznego, celem wykonania paru fotek z jego wieży widokowej. Zabrałem ze sobą dwa aparaty: Nikon z obiektywem szerokokątnym 18 mm i drugi Sigma z normalnym obiektywem 44 mm. Zdjęcia robiłem na zmianę obydwoma aparatami. Następnie przeszliśmy wzdłuż Motławy. Później dobry obiadek w barze i do domu.
Muzeum zajmuje kompleks budynków usytuowany nad Motławą, pomiędzy ulicami: Mariacka, Dziana, Mydlarska i Długie Pobrzeże – czyli w sercu Starówki.
Wejście znajduje się przy ulicy Mariackiej
więcej informacji: http://www.archeologia.pl/index.php?n=2
tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
Piknik rowerowy-Leśna pętla Reja
Było dużo krzyku w prasie, iż ma być otwarta droga rowerowa prowadzona ul Reja, więc zabrałem foto, aby udokumentować to otwarcie w/w trasy rowerowej. Już na samym początku trasy ukazana została mapka, aby nie zbłądzić:). No dobrze jest mapka to niech sobie będzie, jadę dalej pod górkę wypatrując jakichś nowych oznaczeń, ale niestety napotkałem kilka tabliczek na skraju drogi informujących, że jedziesz po pętli Reja a na asfalcie nie spotkałem namalowanych rowerów. I tak do samego Gołębiewa. Za nadleśnictwem wjechałem na postój, gdzie już gromadka ludzi piekła kiełbaski. Spodziewałem się, że będą tłumy, bo jak to nie uczcić takie wielkie przedsięwzięcie:). Również liczyłem, że spotkam naszych kolegów z grupy, znalazłem tylko Janusza, którego pozdrawiam a dla reszty pewno było za zimno. No cóż nie każdy lubi „zimny wychów”. Nie skorzystałem z pieczonej kiełbasy, ponieważ ją w ogóle nie jadam.
Z Januszem pogadaliśmy o tym i o owym i ruszyłem w kierunku drogi nadleśniczych. W tym okresie przejazd lasami jest niezbyt bezpieczny z powodu korzeni przykrytych mokrymi liśćmi, więc szybkość raczej była wolna, nie miałem ochoty na glebę, choć momentami rower tańczył po nierównym podłożu z korzeniami.
No to pozdrawiam wszystkich leniuchów.
Bardzo fajna była rozgrzewka na świeżym powietrzu, wiele nie przejechałem, bo tylko 28 km, ale po niebezpiecznym terenie i wyobraźcie sobie, że nawet nie zaliczyłem gleby o dziwo:)
tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
Będzie tunel, prom Wisłoujście odpłynie
Autobus to nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ w okresie letnim będziesz długo czekać , aby do niego się dostać. Przecież można uruchomić mały prom dla pieszych, rowerzystów i motocyklistów. Chyba nam jednak nie zależy na turystach zagranicznych odwiedzających Westerplatte. W Norwegii pływają małe promy, które przewożą tylko pieszych, rowerzystów i motocyklistów i im się opłaca tylko nam nic się nie opłaca, bo jesteśmy bardzo bogaci:). Często spotykałem cyklistów z załadowanymi sakwami pytając o drogę do promu w języku angielskim. Po za tym została zbudowana w Wisłoujściu przystań dla tramwajów wodnych kursujących po martwej Wiśle. Nie wiem czy teraz to był sens jej budowy.
pobrano ze strony:
tekst: Mieczysław Butkiewicz
JESIENNY PRZEJAZD ROWEROWY – leśną pętlą Reja
Prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni zapraszają na wspólne jesienne świętowanie początku zimowego sezonu rowerowego. W trakcie inauguracji uroczyście otwarta zostanie nowa trasa rowerowo-rekreacyjna: pięciokilometrowa Pętla Reja, która poprowadzi malowniczymi drogami skraju wysoczyzny morenowej.
Drogi, którymi prowadzi trasa były już wcześniej wykorzystywane przez rowerzystów – jest to zatem miejsce od lat istniejące w ich świadomości. Dzięki staraniom miasta zostało one ucywilizowane, oznakowane i oczyszczone.
Wspólny przejazd inauguracyjny rozpocznie się w sobotę 8.11.2014 o godz. 10:45 przy Stawie Reja (skrzyżowanie ulic Reja i Armii Krajowej w Sopocie). Uczestnicy dojadą wspólnie do leśnego parkingu przy leśniczówce Gołębiewo, gdzie przygotowano dla nich moc atrakcji: ognisko z kiełbaskami, tor rowerowy, grę w bule i inne zabawy. Jednym z najważniejszych punktów imprezy będzie konkurs na najlepsze przebranie, którego rozstrzygnięcie zaplanowano około godziny 13-tej.
Wstęp na imprezę jest wolny i nie wymaga wcześniejszej rejestracji. Osoby zmotoryzowane będą mogły pozostawić pojazd na sąsiednim parkingu leśnym, kilkadziesiąt metrów od docelowego miejsca imprezy.
Co to za trasa?
Pętla Reja jest 5-cio kilometrowym odcinkiem utwardzonych dróg leśnych na przedłużeniu ul. Reja w Sopocie. Różnica wysokości terenu na trasie przekracza 50 m., co czyni ją doskonałym miejscem treningu wytrzymałościowego. Przeznaczona jest dla rowerzystów i biegaczy jako alternatywa dla zatłoczonej trasy nadmorskiej. W ramach prac zostanie oczyszczona i oznakowana, a na jej początku stanie estetyczna tablica przedstawiająca jej przebieg. „Dla użytkowników przygotowano również ślad GPS, który już teraz pobrać można ze strony internetowej miasta Sopotu” – tłumaczy Krzysztof Jałoszyński, podinspektor ds. komunikacji rowerowej w Sopocie.
Pozdrawiam
Krzysztof Jałoszyński
Podinspektor ds. Komunikacji Rowerowej
Uciekaj przed zawałem, oczywiście rowerem:)
Niehigieniczny tryb życia spowodował rozwój chorób układu krążenia. Ruch przede wszystkim podnosi ogólną sprawność organizmu. Ma szczególne znaczenie w przypadku chorób serca i układu krążenia. W wyniku treningu i ćwiczeń fizycznych zwiększa się zdolność pochłaniania tlenu, a więc i jego zawartość we krwi. Wzrasta wydolność serca, staje się ono mocne i nie boi się zawału. Ponadto bardzo ważnym czynnikiem jest zwiększenie aktywności fizycznej zmniejsza poziom cholesterolu i zmniejsza ciśnienie tętnicze krwi. Do najbardziej wskazanych ćwiczeń to jest: bieganie, pływanie, jazda na rowerze itd.
Serce w ciągu jednej doby kurczy się ok 100.000 razy i przepompowuje ok. 7 ton krwi. Troska o serce to nie jego oszczędzanie. Troska o serce to ruch i okresowe zmuszanie serca do intensywniejszej pracy. Aby osiągnąć pożądany efekt, powinniśmy dość intensywnie ćwiczyć co najmniej dwa razy w tygodniu zmuszając serce do wzmożonej pracy.
Aby być zdrowym należy nie tylko uskuteczniać treningi ale drugą czynnością bardzo ważną jest odpowiednie odżywianie. Te dwa warunki muszą iść ze sobą w parze.
Należy trenować z wielką rozwagą czyli spokojnie wchodzić w rytm wiosenny w przeciwnym bowiem wypadku przez nieostrożne trenowanie może zakończyć się tragicznie. Wiadomo ile jest śmiertelnych wypadków na arenach sportowych.
Mewia Łacha
Dopóki jest letnia pogoda to należy ją wykorzystać, bo w następny weekend zakończy się lato, więc wyruszyłem ponownie. W piątek zrobiłem 78 km a dziś trochę mniej bo 70 km. O godz 10 wyjechałem z domu i o 12 byłem już w Swibnie. A dalej to całą trasę ze względu na duży momentami piach na pieszo. Jak zauważyłem na Wiśle stoi pogłębiarka, która wiadomo co robi.W końcu z piachu przez zarośla przecisnąłem się z rowerem na brzeg Wisły i tam dokończyłem wędrówkę po kocich łbach. Nie była to łatwa droga ciągnąc za sobą swego rumaka, ale jakoś dociągnąłem do Mewiej Lachy. Powrót drogą piaszczystą, bo po kocich łbach źle się szło. i nareszcie szosa, włączyłem odpowiedni bieg i do Gdańska. I tak się zakończyła moja wędrówka niedzielna, 7 godzin po za domem. a w domu nie chciało mi się robić obiadu, byłem trochę zmęczony.
Pożegnanie lata
Choć już jest kalendarzowa jesień to jednak jeszcze mamy te ostatnie promyki letniego ciepła słonecznego. W związku z tym postanowiłem przed weekendem wyruszyć na nieco dłuższą eskapadę. Start rozpocząłem od wjazdu na Trakt św Wojciecha i pognałem do Pruszcza Gdańskiego, gdzie skręciłem na Mokry Dwór, Rokitnica, Wiślina, Dziewięć Włók, Bogatka, Trzcinisko, Sluza Przegalina, Sobieszewo i Gdańsk. Oprócz skansenu nie było co zwiedzać a do skansenu nie zajeżdżałem, bo ostatnio byłem już dwa razy. Natomiast godne uwagi była przystań jachtowa, tam można było jeździć rowerem po kładkach, które doprowadzały do każdego jachtu. Na prawdę ładnie to wyglądały, wielokrotnie tamtędy przejeżdżaliśmy, ale jakoś to nikogo nie interesowało, dla nich to było tylko parcie do przodu ile sił w nogach:) Ta przystań znajduje się za Trzcińskiem a przed Przegaliną. W Przegalinie pierwszy postój po 45 km na spożycie coś nie coś. Zapomniałem wspomnieć o tym, że przed wyjazdem narysowałem moją trasę na komputerze i wyeksportowałem jako ślad do mego Garmina i tym śladem jechałem, chodziło mi o sprawdzenie mojej sprawności w posługiwaniu się GPS’em. Egzamin zdałem:).
Powrót był nie co szybszy, bo już nie robiłem żadnych zdjęć, więc nie musiałem się zatrzymywać a GPS’a wyłączyłem, już nie był potrzebny.
Piękny relaks jak i pogoda dopisała a na liczniku było 78 km, Wszystko fajnie tylko trochę bolało „siedzenie”, bo ja nie używam w spodenkach kolarskich pampersów, lepiej bez nich się czuję.
Kolor moczu świadczy o odwodnieniu
Co pić podczas treningów, warto o tym wiedzieć, bardzo ważna informacja.
Sprawa jest prosta: woda jest dla człowieka ważniejsza niż jedzenie. Stanowi ona dwie trzecie masy naszego ciała. Wody wymaga niemal każde działanie i reakcja w organizmie – od krążenia do oddychania oraz przetwarzania pożywienia w energię.
Nawet nie trenując intensywnie, potrzebujemy około dwóch–trzech litrów wody dziennie, z czego połowa do dwóch trzecich jest pozyskiwana z płynów, a pozostała część z pokarmów stałych.
Odwodnienie na poziomie zaledwie 2,5% masy ciała może prowadzić do 25% spadku wydolności, a już odwodnienie na poziomie 1% wywiera niekorzystny wpływ na nieprzyzwyczajone do niego osoby. Woda jest drugim po tlenie najistotniejszym składnikiem dla ludzkiego ciała. Już na same wymienione powyżej funkcje tracimy jej ponad dwa litry dziennie. Jeśli dodać do tego pływanie, jazdę na rowerze i bieg w umiarkowanej temperaturze, utrata wody może wzrosnąć nawet do ośmiu litrów! Czy myślisz, że pijesz jej wystarczająco dużo?
Choć tracimy wodę przez cały czas, oddychając i oddając mocz, to pocenie się podczas wysiłku powoduje odwodnienie. Mówi się, że około 75% energii poświęcanej na ćwiczenia jest przekształcane w ciepło i tracone (dlatego podczas treningu robi nam się gorąco). Aby utrzymać temperaturę ciała na zbliżonym do normy poziomie 37–38°C, pocimy się, a obniżony w ten sposób poziom płynów trzeba wyrównać – w przeciwnym razie krew gęstnieje i obniża wydajność pracy serca, przez co wzrasta tętno, a prędkość zaczyna spadać aż do momentu, w którym jesteśmy zmuszeni się zatrzymać. To pokazuje, jak ważne jest nawadnianie organizmu podczas zawodów, ale także jeszcze przed ich rozpoczęciem – szczególnie dla osoby uprawiającej sporty wytrzymałościowe.
Mocz przezroczysty lub słomkowy oznacza, że jesteś odpowiednio nawodniony,ciemnożółty lub pomarańczowy – że odwodniłeś się i powinieneś się napić, ciemnopomarańczowy lub brązowy – że jesteś poważnie odwodniony i powinieneś przerwać ćwiczenia, pójść w chłodne miejsce, w którym przestaniesz się pocić i uzupełniać płyny do chwili, kiedy twój mocz odzyska słomkowy kolor.