Jak robić świetne zdjęcia, bo jak nie ma podstaw to najlepszy aparat nie pomoże w uzyskaniu dobrych efektów. Warto przeczytać
Pobrano ze strony : wejdź
Jak robić świetne zdjęcia, bo jak nie ma podstaw to najlepszy aparat nie pomoże w uzyskaniu dobrych efektów. Warto przeczytać
Pobrano ze strony : wejdź
Dzisiejszy czas poświęciłem wspaniałości przyrody Parku Oliwskiego. Z pośród wielu zdjęć wybrałem najbardziej interesujące.
No to było prawdziwe paplanie w błotku po kostki. Pojechałem nagrać parę sekwencji filmu, ale nie przypuszczałem, że będzie tyle błota, były momenty, że musiałem przenosić rower gdzieś bokiem. Uwidoczniłem to na filmie. Nas najbardziej interesuje ostatni wiadukt (na zdjęciu), który wprawdzie nie jest jeszcze przejezdny, ale jest na ukończeniu. Nim przejeżdżamy np. z Otomina na szlak zielony prowadzący do Matemblewa. Także wycieczka pożyteczna, bo mamy jakiś pogląd na przejazd rowerem w tamte strony. W tej chwili można przejechać torowisko, bo zrobili przejazd dla swoich ciężarówek, jest to szuter dobrze ubity.
Jeżeli chcesz obejrzeć w rozdzielczości HD to kliknij tu
Ponowna włóczęgę po Żuławach rozpocząłem o godz 10:30. Wspaniała wycieczka po równinach Żuławskich. zabrałem ze sobą na wszelki wypadek Garmina, ale się nie przydał, tam nie ma gdzie pobłądzić:) Tuż za Gdańskiem na wale Traktatu św Wojciecha spotkałem Tomka Flasha, który jechał na Orunię żeby wziąć udział w biegach, Trochę pogadaliśmy o tym i o owym (fotka), następnie odłączył się by stanąć na starcie a ja pojechałem w/g mego azymutu.
Dystans wynosił tylko 50 km, po płytach wytrzęsło mnie jak na wytrząsarce:) i już nie miałem ochoty dalej jechać. Po drodze zajechałem jeszcze raz do skansenu maszyn rolniczych. Ukazałem kilka nowych maszyn, których nie ukazałem poprzednio.
Pogoda wspaniała, Przez te 5 godzin nigdzie się nie zatrzymywałem tylko „parłem” do przodu, oczywiście słabym tempem by dojrzeć jakieś ciekawe plenery
tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
Następny Rezerwat Przyrody postanowiłem utrwalić na matrycy aparatu. Tu były większe problemy z pokonaniem wszelkiego rodzaju przeszkód tak jak: zwalone drzewa pod którymi należało wczołgać się wraz z rowerem, dalej mostki mokre, które przechodziłem z duszą na ramieniu, bo pod nimi strumyk płynął no i na koniec wciąganie roweru pod górę. Także przeszkód trochę było, czego nie było w Ptasim Raju.
tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
Jak planowałem tak zrealizowałem wyjazd do Rezerwatu Przyrody, który się znajduje w Górkach Wschodnich. Trasa była nieco inna jak zazwyczaj, nie skręcałem w lewo do wież obserwacyjnych do których ciągle jeździliśmy, ale teraz postanowiłem nieco zmienić trasę czyli prosto, bo tam nigdy nie jechaliśmy. Jechałem zielonym szlakiem, który w końcu skręcał w prawo do Swibna, ale mój azymut biegł prosto na północ.
Dróżka dość przyzwoita, która w końcu doprowadziła mnie do morza. Po drodze parę fotek i powrót do Gdańska. Sezon się skończył a więc frekwencja znikoma. Cisza spokój i to jest prawdziwy wypoczynek na łonie natury. Na licznik nabiłem 60 km
tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz
Naładowałem akumulator do aparatu, bo to był mój dzisiejszy (6 IX) cel,wykorzystać pogodę. Odwiedziłem Żuławskie pola kwiatów i dzikie zarośla do których się dawno wybierałem, Droga niezbyt przyjemna, wszędzie te nierówne płyty. No cóż na asfaltach zdjęć nie zrobisz, więc należy zagłębić się trochę w dziką przyrodę. Po drodze nawiązałem kontakt z kajakarzami, którzy spokojnym tempem płynęli, więc zapytałem ich gdzie mają kamizelki a oni krótko: pod dupą, żeby było miękko:), więc wykonałem im fotkę i odjechałem. Chcieli obejrzeć swe zdjęcie w necie, ale przyznali się, że nie mają FB no to kicha.
Mimo, że to nie daleko to jednak trzy godziny czasu mi to zajęło.
tekst i foto: Mieczysław Butkiewicz
Nadchodzi pora jesienna, kiedy kolory otoczenia oszałamiają nas, więc przechodzimy ze ścieżek do lasów. Jesień jest jedną z najpiękniejszych pór roku jeśli chodzi o wybarwienie liści drzew. Liście drzew i krzewów zmieniają barwę w różnych kolorach: żółtym, czerwonym, brązowym oczywiście w różnych odcieniach.
Na obu zdjęciach widać przemijające powoli lato
W Mokrym Dworze został uroczyście otwarty Skansen Żuławski Maszyn Rolniczych. Znajdują się w nim m.in. snopowiązałka z 1903 r., pług obrotowy zaprzęgany w konia, a także miniatura stodoły żuławskiej, której pierwowzór znajduje się w Krępcu.
Kościół znajduje się w miejscowości Rokitnica
Wobec tego 15 VIII postanowiłem zwiedzić skansen. Pochmurno ale nie zapowiadali zbyt obfitych opadów z wyjątkiem przelotnych, więc zaopatrzyłem się w bluzę przeciwdeszczową, może się przydać. Wyruszyłem solo Traktem św Wojciecha po wale, gdzie już jest gotowa ścieżka rowerowa do Pruszcza. Przed samym Pruszczem odbijała droga w lewo i nie byłem przekonany czy to ta moja droga ale GPS potwierdził, więc zjechałem na szosę, ale krótko, bo znów wjechałem na ścieżkę rowerową Tą drogą dojechałem do Mokrego Dworu, gdzie właśnie znajdował się mój dzisiejszy cel jazdy.
Bardzo ciekawe eksponaty z czasów
naszych dziadków. Siłą napędową wówczas był koń, który niejednokrotnie ciężko pracował wraz z chłopem. Dziś to jest bajka rolnik wsiada do maszyny i komputer sam wszystko wykonuje. No cóż czasy się zmieniają. Wykonałem parę fotek i pora wracać, bo coś się zrobiło ciemnawo, chyba będzie padać.
I nie myliłem się, bo na 10 km przed Gdańskiem pora włożyć ciuchy przeciwdeszczowe i tak padało do samego domu. Wszystko mokre a jeszcze dodam, że w tym deszczu w Gdańsku ruch zamknięty wraz ze ścieżkami rowerowymi. Odbywały się jakieś zawody, także policja kazała rowerzystom jechać tym razem bez mandatu chodnikami.
Dobrze spędzony czas na świeżym powietrzu
Długość przejechanej trasy: 50 km
powyżej snopowiązałka młockarnia
Stodoła Zuławska
Tu załamała się pogoda i padało ciągle (foto po lewej)
Tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz