Wycieczka nad jezioro Marchowo

MarchowoDnia 1 września zorganizowałem wycieczkę rowerową nad jezioro Marchowo trasa liczyła tylko 62 km. Na wyznaczone miejsce przyjechało razem ze mną  pięciu rowerzystów. Punkt zbiórki dworzec Oliwa dla urozmaicenia i lżejszego podjazdu pojechaliśmy w kierunku ul. Opackiej przez las do Gołębiewa ul Sopocką w kierunku Karwin. Ul Zofii Nałkowskiej do obwodnicy gdzie trzeba było ją przejechać.Lasami dalej do Chwarznieńskiej dalej przez las do Koleczkowa. Ul.Jeziorną dojazd do naszego celu jeziora Marchowo, powrót Kielno, Warzno, Chwaszczyno, Owczarnia Oliwa. Trasę pokonaliśmy dosyć szybko wiatr nam sprzyjał w drodze powrotnej że nie odczułem nawet zmęczenia po przejechanej trasie. Chmury się kłębiły ale deszczu nie było i tak spędziliśmy miły czas w lesie i nad jeziorem serdecznie pozdrawiam uczestników i zapraszam na kolejne wyprawy za miasto

 

Mapka

mar 003

organizator:  rowerix.

Posted in Relacje | 2 Comments

Nadmorskim szlakiem

DSCN0419Niedziela18 VIII. Na spotkanie jak zwykle stawił się Heniek  punktualnie o godz 10……ruszyliśmy. Gadu, gadu temperatura w sam raz a po drodze wstąpiliśmy do CPN u, aby dopompować oponki do 3 barów.
Nigdzie nam się nie śpieszyło, mieliśmy przepłynąć Wisłę i wówczas miała zapaść decyzja dokąd pojedziemy, więc przez Olszynkę, aby ominąć ruch samochodowy do Sobieszewa, następnie kolektorem do Świbna na prom za piątaka:)

Po zejściu z promu  miał nastąpić wybór: Śluza Gdańska Głowa szosą czy lasem Stegna na małą wyżerkę i małą czarną.
Przeanalizowaliśmy wspólnie co będzie lepszym wypoczynkiem. Decyzja zapadła…..jednak las, w cieniu drzew a nie na otwartej przestrzeni, czyli kierunek Stegna.DSCN0404
Po zejściu z promu w Mikoszewie szybko zjechaliśmy z szosy w lewo na żółty szlak, gdzie już nim jechaliśmy do naszego celu, nie zawsze po utwardzonym szutrze. Na piaskach rzucało rowerem jakby był „wstawiony”, ale gleb nie było;)
Mimo, że jechaliśmy pod osłoną drzew to jednak temperatura wahała się w granicach 29-30 stopni…..uff, jak lał się żar z nieba. Dużo piliśmy.
Do Stegny mieliśmy 46 km i tylko jeden przystanek na promie. Jechaliśmy non stop, ale tempo było raczej słabe a było to spowodowane wysoką temperaturą powietrza.
W końcu ukazał się na horyzoncie nasz cel.
W Stegnie wstąpiliśmy do baru na „zatankowanie paliwa”:), czyli barszcz czerwony, frytki i na deser mała czarna, szczęśliwi czasu nie liczą, więc nie wiem ile czasu tam tankowaliśmy:)
Po dłuższej przerwie wracamy tą samą drogą, bo innej nie ma, chyba, że szosą, więc ponownie wybraliśmy las, temperatura trochę spadła do 27 stopni a przed Gdańskiem już było 26 stopni, to była komfortowa temperatura.
W domu zameldowałem się jak już powoli zachodziło słoneczko, czyli o godz 19:30.
Nareszcie moje marzenie zrealizowałem, czyli mój ulubiony dystans, wycieczka cało dniowa.DSCN04
dystans 93 km w tym 50 km las a 43 km to szosa.

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

Posted in Relacje | 2 Comments

Mewia Łacha w Mikoszewie

DSCN0356

Niedziela szósta rano, za oknem 15 stopni, więc nie jest tak ciepło, ale jedziemy skoro byliśmy umówieni. Heniek przyjechał punktualnie na umówione miejsce, a na Bono nie czekaliśmy, bo zapewne dla niego to była jeszcze noc:)…..dogoni, ma duże koła:). W  lipcu był planowany taki rajd ale został odwołany ze względu na deszcz, więc teraz była okazja powtórzyć go.

Gdy jechaliśmy wzdłuż Motławy a Bono w tym czasie był przy urzędzie wojewódzkim, więc dzieliło nas od niego kilka kilometrów, więc rozpoczął  pościg. Na moście nad obwodnicą Sucharskiego krótko poczekaliśmy na niego, to trwało chyba kilka minut.  Od tego momentu już jechaliśmy wszyscy razem tempem 24-25 km/hDSCN0355

Jechaliśmy przez Bogatkę, Wiślinkę, Trzcińsko do Przegaliny a następnie do Świbna, gdzie wjechaliśmy na prom. Tą trasę wybraliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że most w Sobieszewie jest nieczynny, choć podobno pływał zastępczy prom.
W Mikoszewie skręciliśmy  w lewo i tuż nad samą Wisłą pognaliśmy bardzo fajną dróżką leśną w kierunku Mewiej Łachy. Po przejechaniu 1 km, niestety wysiadka z rowerów i wędrówka piesza przez następne 1,5km po kocich łbach…..nie dało się jechać droga jak w buszu, wąska pełno krzaków, zarośli a o kamieniach to nie warto wspominać, koła zapadały się między kamienie, łatwo było o kontuzję i uszkodzenie roweru, więc wybraliśmy  wędrówkę pieszą.

W drodze powrotnej zdecydowaliśmy się jechać do Sobieszewa i przeprawić się promem,  który miał być czynny a jednak nie był , ale była możliwość przejścia pieszo  mostem, więc z tego skorzystaliśmy.
Do Gdańska przez 15 km jechaliśmy pod wiatr, to nas trochę wybiło z rytmu.
Od 10:00 do 18:00 tyle trwała nasza dzisiejsza wycieczka a przejechaliśmy równo 80 km.DSCN0353

Super wycieczka, dobre tempo bez zbędnych postojów, pierwszy nastąpił po 36 km.

tekst i zdjęcia: Mieczysław

 


Posted in Relacje | Leave a comment

Jezioro Łapińskie

P1110179Na miejsce zbiórki przyjechałem lekko spóźniony, a tam już czekała czwórka chętna do jazdy. Chwilę poczekaliśmy, ale nikt więcej nie przyjechał, więc wyruszyliśmy w pięcioosobowej grupie.
Na początek podjazd ul. Słowackiego, a potem Potokową, gdzie wjechaliśmy w las. Potem wzdłuż Strzyży, przez Kiełpino do Otomina. Tutaj chwila odpoczynku (Darek zdążył popluskać się w jeziorze) i jedziemy dalej przez Sulmin. Za sklepem skręt w lewo i znowu przez las na czarny szlak, który prowadzi nas po mostku nad Radunią do Łapina, Łapina Kartuskiego. Tutaj opuszczamy szlak i kierujemy się na Czapielsk. Najpierw asfalt, a potem droga szutrowa, niestety ze sporym ruchem i ogromną ilością pyłu. Mijamy ostatni skręt do ośrodków wypoczynkowych i nagle zero samochodów i czyste powietrze. W końcu docieramy nad jezioro i szukamy miejsca, gdzie można by się rozłożyć. Niestety brzeg zarośnięty i nie ma dobrego miejsca na odpoczynek. Najbliższy ośrodek wypoczynkowy pozagradzany, każą sobie płacić, a i tak tyle ludzi, że nie ma się gdzie wcisnąć. Przy kolejnym luźniej, więc znaleźliśmy kawałek wolnego miejsca. Pluskanie w wodzie, kanapki i odpoczynek.P1110175
Droga powrotna miała iść w stronę Osowy, więc jedziemy wzdłuż jeziora i szukamy odpowiedniej drogi, żeby pojechać do Przyjaźni. Niestety nie mamy zbyt dokładnych map i trafiliśmy na koniec drogi. Trudno kto nie próbuje ten nie błądzi i nie zwiedza. Cofnęliśmy się i dalej wzdłuż jeziora dojechaliśmy do asfaltu z Łapina Kartuskiego do Przyjaźni. Nie było sensu nadkładać drogi, więc skręcamy na Niestępowo, a dalej do DK7 i zaraz w lewo na Lniska. Potem Czaple, Rębiechowo i przy lotnisku dzielimy się na dwie grupy. Ja jadę wzdłuż Słowackiego, a reszta przez Klukowo do Owczarni i Osowy.
Pogoda ciepła, ale na szczęście słońca prawie ciągle schowane za chmurami, więc nas nie upiekło. Tempo leniwe, ale to nie były wyścigi, więc nikt nie narzekał. Następnym razem jak pogoda pozwoli zrobimy pełny dystans do Przywidza.P1110167

tekst i zdjęcia: Marek „Bono”

Posted in Relacje | 1 Comment

Jezioro Marchowo

 

Niedziela 21 lipiec 2013 roku rajd rowerowy relaksacyjno wypoczynkowy za obrzeża miasta odbył się. Pogoda tego dnia była słoneczna i ciepła temperatura powyżej 20 stopni, ciepły przyjemny chłodzący wiaterek sprzyjał wypadowi nad jezioro Marchowo.Trasę pokonywaliśmy stopniowo jadąc przez dolinę Ewy kierunek Owczarnia przejazd nad obwodnicą do Nowego Światu. Omijając Jezioro Wysockie udaliśmy się do Chwaszczyna, odbicie w lewo na Warzno omijając Jezioro Tuchomskie dotarliśmy do Kielna.Większość drogi pokonywanej przez nas to drogi boczne utwardzone, to znaczy drogi mało uczęszczane przez samochody. I tak docieramy do celu, którym jest Jezioro Marchowo. Piękne w dolinie położone, czysta woda i spokojna zachęca do kąpieli i opalania się. Po zjedzonym posiłku pływaniu ,opalaniu powrót do Oliwy godzina 16.00. Dojazd do jeziora to tylko 25 km przyjemnym spokojnym tempem

pozdrawiam uczestników i zapraszam na kolejne wypady za miasto.

Jeżeli chcesz obejrzeć w rozdzielczości HD to kliknij na ten link

prowadzący: Darek-rowerix.

Posted in Relacje | 1 Comment

Kościerzyna po torach

P1100915Z samego rana postraszyły gęste chmury, ale szybko sobie poszły i dzień zapowiadał się pogodnie. Na stację dojechałem ze sporym zapasem, dodatkowo pociąg się spóźnił około 20 minut. W końcu jednak doczekałem się z Darkiem i wsiadamy, a tam już spory tłok w części dla rowerów, ale obsługa nie robiła problemów i wszyscy się pomieścili.
Z Kościerzyny wyruszamy w piątkę robiąc małą pętelkę i kierując się na stare torowisko linii Kościerzyna Gdynia. Droga płaska, ale „tarka” dawała się we znaki i jechało się ciężko. Jazdę umilały malownicze widoki i stare wiadukty nad linią kolejową. Na jednym odcinku zapach poziomek był na tyle mocny, że nie udało się oprzeć i grupa wymusiła postój 😉
Po zaspokojeniu głodu ruszamy dalej. Przed Gołubiem jeden kolega się odłącza, bo chciał trochę poplażować nad jeziorami, a nasze plany tego nie przewidywały. Trudno może następnym razem będzie nam bardziej po drodze.P1100927
Na granicy Krzesznej odbijamy od linii kolejowej i kierujemy się przez Szymbark na Wieżycę. Od tej strony podjazd jest w miarę łagodny i krótki, ale trzeba uważać na sporą ilość pieszych. Na górze chwila odpoczynku, a potem długi zjazd. Na drodze do Ostrzyc był spory ruch, więc kierujemy się wzdłuż torów przy stacji Wieżyca i dalej w stronę Sławek i Somonina. Ten odcinek kolei biegnie w malowniczej dolinie, więc można był nacieszyć oko widokami. Tutaj powoli żegnamy się z torami, które jeszcze widać w oddali.
Z Somonina wyjazd prowadzi stromym asfaltowym podjazdem. Dalej ciągle trochę z górki, trochę pod górkę, raz asfalt raz drogi gruntowe byle jechać do przodu. Przez Borcz, Skrzeszewo, Przyjaźń, Niestępowo, Otomin docieramy do Gdańska. Dalej przez Matemblewo i Dolinę Radości dojeżdżamy do Oliwy, gdzie kończymy wycieczkę.
W sumie zrobiliśmy około 72km (plus dojazdy do domu, mi w sumie wyszło prawie 90km), niezbyt szybkim tempem, ale bez zbędnego marudzenia i długich postojów. Pogoda dopisała, tak samo humory mimo zmęczenia.P1100929
Mapka:

Tekst i zdjęcia: Marek „Bono”

Posted in Relacje | 1 Comment

Rajd nad jezioro Marchowo

mar 005Niedziela dzień pogodny i słoneczny temperatura 24 stopnie lekko zachmurzone niebo wymarzona pogoda do wyjazdu za miasto. Jak zakładałem miało być wolno przyjemnie i z dodatkowymi atrakcjami piłka siatkowa kąpiel w jeziorze. Na dworcu w Oliwie już czekała spora grupa rowerowa zaskoczeniem okazała się inna grupa pod nazwą Bąbelki która podążała w podobnym kierunku co my. Więc wyruszyliśmy razem przez Nowy Świat nad jezioro Wysockie gdzie nasze drogi rozjechały się lecz nie do końca. Jadąc koło jeziora Tuchomskiego do Ważna, Kielna drogami oczywiście szutrowymi wjazd na asfalt kawałek za zakrętem w prawo i dalej polnymi drogami do Jeziora Marchowo. Plaża znajduje się na północy jeziora tam zasłużony odpoczynek gra w siatkówkę i kąpiel w jeziorze. I wielkie zaskoczenie Bąbelki już pluskały się w wodzie a my dopiero dojechaliśmy. mar 008

A wszystkiemu winne są poziomki które wyrosły nam po drodze, było ich tak wiele że żal nie skosztować. Tak nam mile i przyjemnie mijał czas a Bąbelki pojechały w dalszą drogę. A do nas dołączył Zbyszek razem ze swoim kolegą który błąkał się po okolicy ale na plażę dotarł bez problemu. Piękna okolica, osłonięte jezioro, piaszczysta plaża więcej do szczęścia nam nie potrzeba. Powrót trochę inną drogą, odjazd do Kielna,Warzno nad jezioro Tuchomskie do ośrodka Oleńka.Tam sprawdzenie stanu jeziora i dalej w drogę do Nowego Światu, Owczarni skręt w prawo w kierunku Diabelskiego Kamienia do Oliwy. W Oliwie zakończenie rajdu, pozdrawiam wszystkich uczestników i zapraszam na dalsze lajtowe wyprawy za miasto dasz radę, nie zastanawiaj się zbyt długo, czas ucieka a rajdy już się nie powtórzą.

Długość trasy ok. 50 km

organizator Darekrowerix@tlen.pl

Doszły do Galerii nowe zdjęcia Bona


Posted in Relacje | 5 Comments

Wzgórzami kaszub

DSCN3026

Sobotni wyjazd zakończył się w lesie zaledwie 6km od domu. Mieliśmy bardzo poważną awarię roweru, gdzie kawałek kija zniszczył tylna przerzutkę i wygiął hak. I tak zakończyła się nasza sobotnia wycieczka. W niedzielę ponowiliśmy ten wyjazd już z nową przerzutką   i tym razem rajd się udał bez niespodzianek. I tak ruszyliśmy na wzgórza kaszub robiąc sporo zdjęć , które są wystawione na naszej stronie. Jezioro objechaliśmy dookoła, wąskimi krętymi dróżkami, gdzie było sporo korzeni. Jedna nieuwaga i lądowanie w wodzie:). Przejechaliśmy 67 km.DSCN3032

DSCN3046

 

 

 

 

Posted in Relacje | Leave a comment

Przejazd rowerowy na orientację

DSCN2952Dziś ponowny mój wyjazd po TPK w celu przygotowań do wyprawy rowerowej. W tym tygodniu nakręciłem 180 km po naszych górkach . Natomiast dziś wjechałem na Kiełpinek, gdzie złożyłem bardzo krotką wizytę Andrzejowi. Wypijając herbatkę pożegnałem ich i pojechałem w kierunku Gołębiewa, bo wiedziałem, że tam startuje nasz „Bono” w rajdzie na orientację, nie będąc przekonanym czy go tam jeszcze zastanę a dochodziła już godz 14. Przekroczyłem Spacerową kolo Reala. Zółtym szlakiem pod górkę  do Gołębiewa. DSCN2955Wpadłem a tam już rozdawali medale. Spotkałem „Bona”, więc cyknąłem parę zdjęć i po zakończeniu imprezy razem z nim i jego kolegą pognaliśmy „drogą nadleśniczych” do Pachołka. Pozwolono mi poprowadzić, więc tempo narzuciłem nieco szybsze jak zwykle ok. 30-32km/h

I tak dojechaliśmy do domuDSCN2960

Bono nie pisał relacji, bo co tam pisać jadąc po krzaczorach. Jego wyniki: w sobotę II miejsce a dziś w niedzielę IV miejsce……brawo Marek.:)

W poniedziałek, dzień odpoczynku od roweru.

Mieczysław Butkiewicz

 

Posted in Relacje | 1 Comment

Jar Raduni

DSCN2849Przyjechało 7 osób, ale już na samym początku dwie osoby się wycofały (kobieta i mężczyzna), jak zobaczyły u Bona numer startowy  na kierownicy to się  wystraszyli. Byli przekonani, że będzie bardzo szybkie tempo……nic bardziej mylnego (średnia 15 km/h). Bono również odłączył się, bo się spieszył na zawody.
To był naprawdę fajny rajdzik, tempo nie zbyt szybkie a raczej wolne, bo nigdzie nam się nie śpieszyło. Po drodze mieliśmy trochę piachów a nawet na niektórych odcinkach prowadziliśmy rowery, trochę korzeni a reszta to drogi szutrowe bez ruchu samochodowego. Przez 34 km ani razu nie zatrzymywaliśmy się. W końcu dojechaliśmy a za kilka minut dołączył do nas scoot z Ajką, przyjechali autem , aby z nami pogadać a przy okazji zjeść obiadek (pozdrawiamy Was):) Następnie udaliśmy się do Jaru Raduni, aby upajać się dziką przyrodą.DSCN2851
Zjedliśmy, zwiedziliśmy, więc pora wracać do domu. W czasie jazdy powrotnej zadzwonił do mnie Bono, pytając gdzie jesteśmy, bo chce po swych zawodach do nas dołączyć…..i dołączył w lesie jadąc ul Otomińską.Wczoraj zajął trzecie miejsce a więc stanął na pudle. A dziś szóste miejsce……Marek nasze gratulacje,  urósł nam zawodnik wysokich lotów:)

A na szlaku zielonym Darek łapie gumę, więc przymusowy postój. Szybka wymiana dętki a z opony został usunięty gwóźdź.DSCN2852
I to by było tyle na dzień dzisiejszy, 4 godz na świeżym powietrzu.
67 km taki jest bilans dzisiejszego przejazdu, może to nie dużo, ale czasami droga była zbyt męcząca zwłaszcza na piachach,

dystans 67 km

czas  4 godz
max 42 km

Mieczysław Butkiewicz

DSCN2856

Posted in Relacje | 5 Comments
« Older
Newer »