Na spotkanie we Wrzeszczu przybyło 6 bikerów jadących do Kartuz i 3 udających się do Sobieszowa .
Po krótkiej rozmowie rozjeżdżamy się w swoich kierunkach.
Planując ten wyjazd myślałem o spokojnym, majestatycznym pełnym rozmyślań i kontemplacji przejeździe w końcu to Zaduszki, jednakże skład grupy szybko zmienił moje myślenie, przyjechali sami „zawodowcy”.
– OLO, uczestnik wszystkich gdańskich maratonów /min. brązowy medal w maratonach Mosiru Gdańsk/ Grupa M5
– WIESIEK, najszybszy biler z moich kolegów z grupy M5
– JACEK, „Senna” przyjechał na kołach z Redy, uczestnik Harpagana, widziałem Go swego czasu co wyczyniał na czerwonym szlaku Grupa M3
– SŁAWEK, „SLA” , Jego „ nie doganiat” doskonała technika, kondycja i szybkość zawsze na czele. Grupa M3
– ZBYSZEK, mój imiennik, wysportowany i szybki biker, jadący w czołówce ekipy Grupa M3
-ZBYSZEK tj moja osoba , jeżdżąca na rowerze. Grupa M5
Nie będę rozpisywał się co do trasy, jedynie podam miejscowości
przez które przejechaliśmy a więc: Otomin, Kolbudy, Łapino, Skrzeszewo, Mezowo
Kartuzy. Na rynku w Kartuzach robimy przerwę na gorącą herbatę i dalej
wracamy przez Grzybno, Trzy Rzeki, w tym miejscu Jacek nas opuszcza ruszając do Redy
przez Szemud.
My jedziemy dalej przez Tokary, Tuchomek, Osowa następnie Doliną Ewy oj,lubią tę dolinę rowerzyści, zwłaszcza wracający z rajdów dojeżdżamy do Oliwy, gdzie żegnamy Ola który jedzie do Sopotu.
I to by było na tyle.
Kilka słów o rajdzie.
-Przewyższenie 943 m n.p.m.
-Średnia prędkość 21km/h
– Dystans 90km /do Oliwy/
Pozdrawiam
tekst: Zbigniew Szymczycha „Zibek”
asfalt=niewiele
dystans=100
kondycja=normalna
profil=niski
trud=niski
m=Otomin
m=Kolbudy
m=Lapino
m=Skrzeszewo
m=Mezowo
m=Kartuzy
atrakcja=jezioro
typ=rowerowy