Rajd szosowy Pętla Kaszubska

Na spotkanie przy dworcu we Wrzeszczu przyjechałem jak zwykle na styk, zwiększając swą obecnością liczebność uczestników rajdu o 50% : )  Jak, że rano sporo padało, było mokro, co być może niektórych zniechęciło. Tempo wahało się między spacerowym, a regeneracyjnym. Na Spacerowej postanowiłem zrobić zdjęcie moim towarzyszom, jednak baterie w aparacie odmówiły posłuszeństwa… na szczęście miałem zapasowe. Wymiana troszkę trwała, więc koledzy i uciekli… dając pretekst do chwili ostrzejszej jazdy…. Chwaszczyno – Kielno – Kamień – Szemud – Głazica… a w Głazicy pierwsza planowana przerwa,która troszkę się przeciągnęła,aby mógł nas spokojnie dogonić Batik, który wyjechał za nami z Osowej… i tu uwaga, na swojej szosówce, nowiutkiej, nowsza nic moja 🙂 Oczywiście nie obyło się na chwile wzdychań… aczkolwiek ja skupiam się nadal na swoim „dziecku” 😉

W okolicach Częstkowa łapie nas deszcz, ale nie robi on na nikim wrażenia. Chwilę dalej spotykamy grupkę kolarzy jadącą w przeciwnym kierunku.

Przed Strzepczem (jechałem sam z tyłu) miałem miałem starcie z blachosmrodową rodzinką. Jechałem normalnie goniąc kolegów, gdy nagle kierowca mnie nie wytrąbił… więc pokazałem mu co o nim myślę… pięścią z wysuniętym jednym (przypadkowym) palcem 😉 … Synalek, najwyraźniej powiedziało tym ojcu, który zwolnił do 25-30 km/h, co nie ukrywa, że mi przeszkadzało,mimo iż było cały czas lekko pod górkę. Docisnąłem do czterdziestki i zamachnąłem pięścią w kierunku jego lusterka, co chyba gościa wystraszyło, bo wcisnął gaz do dechy i odjechał, po drodze przejeżdżając niebezpiecznie blisko Batika.W Strzepczu łapie nas ulewa podobna do tej z maratonu w Puławach, więc przedłużyliśmy postój… zresztą na słońce wcale nie trzeba było długo czekać 🙂
. i jakoś tam dojechaliśmy do Kartuz, a od Kartuz (przez Żukowo) już z wiatrem. Od Żukowa jadę już sam, chociaż i od Kartuz tak po części było. Na Armii Krajowej nie schodzę poniżej 50 km/h, ale tez nie przekraczam 60. Do domu przez Ujeścisko i Orunię… po drodze zahaczając o stację na której pracuję 🙂

Dane wycieczki:

123.84 km (0.01 km teren)

czas: 04:05 h

avg:30.33 km/h

tekst i zdjęcia: Tomasz Bagrowski „Flash”

asfalt=max

dystans=100

kondycja=niska

profil=niski

trud=niski

m=Chwaszczyno

m=Kielno

m=Kamień

m=Szemud

m=Glazica

obszar=kaszuby

atrakcja=jezioro

typ=rowerowy

Posted in Relacje | Tagged , , , , , | Leave a comment

Lasy Lęborskie po raz drugi

lasy2_logo

Trasa przejazdu

Poprzedni przejazd przez Puszczę Kaszubską tak mnie zafascynował swymi krajobrazami i drogami,  że postanowiłem ponownie odwiedzić ten region. Tym razem trasa przebiegała w inną stronę, czyli w kierunku południowym. Trasę tę przedstawiłem na załączonej mapce.IMG_7766

Spotkaliśmy się w pociągu, nie wszyscy jednak pomieścili się w ostatnim przedziale służbowym. O godz 9:20 dojechaliśmy do Godętowa i na życzenie kolegów pojechaliśmy najpierw do sklepu, aby zrobić jakieś zakupy. Byłem przygotowany do nawigowania tego rajdu, ale przyjechał Michał i stwierdził, iż naniósł moją mapkę na GPS. Wobec tego zrezygnowałem z nawigowania i poprosiłem Michała, aby poprowadził ten rajd za pomocą swego urządzenia… wyraził zgodę.

Tym razem zostałem odciążony od obowiązku prowadzenia rajdu, ale na trasie cały czas starałem się kontrolować naszą trasę. Muszę stwierdzić już po raz drugi, że  to urządzenie rzeczywiście prowadzi bezbłędnie.

Przed nami droga asfaltowa, ale bardzo mało uczęszczana przez samochody. Nie trwało to długo i wjechaliśmy na szutr i dukty leśne. Dojechaliśmy do miejscowości Kamiennica-Młyn i tu wjechaliśmy na czerwony szlak. Chciałem go koniecznie przejechać, bo podobno jak stwierdził jeden z kolegów, miał być ciężki.IMG_7789

Na szlaku tym istotnie przechodziliśmy „chrzest bojowy”, był bardzo błotnisty, czasami było trudno utrzymać równowagę. Mi dwa razy koło zjechało w bok w kierunku kałuży…  mało brakowało do błotnistej kąpieli Smile Szlak prowadził między dwoma jeziorami: Białym i Junno. Właśnie w tym miejscu zrobiliśmy jeden z pierwszych dłuższych odpoczynków.

Była jeszcze piękna pogoda, więc zaproponowałem 1-no godzinną przerwę. Potworzyły się małe grupki, gdzie prowadzono ożywioną dyskusję, a ja jak zwykle zdjąłem buty i wszedłem do wody, aby obmyć pot spływający z czoła. Na brzegu natomiast zauważyłem, że nasz kolega biker-płetwonurek przygotowuje się jak zwykle do występów podwodnych. Natychmiast zebrali się obserwatorzy na pomoście. Ja wszedłem do jeziora, aby mając słońce z tyłu wykonywać lepsze zdjęcia.

Po godzinnej przerwie odświeżeni ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Szemudu. Przed dojazdem do Szemudu pogoda zaczęła się załamywać, zrobiło się ciemno, a nawet grzmiało i dość mocno błyskało. Jednym słowem rozpętała się nad naszymi głowami burza.

Przyśpieszyłem, aby znaleźć jakieś schronienie. Dojechaliśmy do sklepu, gdzie ukryliśmy się przed deszczem. Odczekaliśmy kilkanaście minut, ale padać nie przestawało, więc zaproponowałem, aby jechać w deszczu. Nie wszyscy jednak z tej mojej decyzji byli zadowoleni, ale nie mogliśmy czekać w nieskończoność. Ruszyliśmy, nie padało zbyt mocno… po przejechaniu ok. 1 km okazało się, że tam w ogóle nie padało! Jezdnia była sucha.

Do Kamienia jechaliśmy szosą ok. 3 km, a później poprowadziłem grupę na boczne drogi szutrowe, gdzie dojechaliśmy do Chwaszczyna. Dalsza droga również prowadziła drogami szutrowymi do Osowy. Po drodze niektórzy odłączali się, bo mieli bliżej do domu.IMG_7796

Ola i Silver odłączyli się przed Osową, ponieważ pojechali na Rębiechowo. W Osowie pozostało nas czworo, a w Oliwie ja zostałem tylko z „Intel’em”, z którym dopadł mnie obfity deszcz. „Intel” przy Obrońców Wybrzeża odłączył, a ja ostatnie 3 km jechałem właściwie w ulewie, już mi było wszystko jedno, mocno przyśpieszyłem nawet nie omijałem kałuż. Gdy dojechałem do domu to woda ściekała ze mnie jak z rynny  Smile

Dawno już tak nie zmokłem, całe szczęście, że było ciepło. Michała z synem również nie ominął deszczyk… w domu wylewali wodę z butów.

Na liczniku miałem 105 km

Dziękuję wszystkim za przybycie i myślę, że nie był to stracony czas pomimo tej burzy, która nas przywitała po raz pierwszy w tym roku.

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

asfalt=niewiele

dystans=100

kondycja=wysoka

profil=niski

trud=niski

m=Godętowo

m=Szemud

m=Kamień

m=Rębiechowo

m=Osowa

szlak=niebieski

obszar=Kaszuby

atrakcja=jezioro

typ=rowerowy

Posted in Relacje | Tagged , , , , , | Leave a comment