Rajd nadmorskim klifem

IMG_8390.jpg.phpPogodynka zapowiadała świetną pogodę, a Mietek równie świetną trasę. Tak wybuchowa mieszanka zawsze podziała na każdego rasowego rowerzystę. Przyjechało ich na start ponad dwudziestu! (konkretnie 22.)IMG_8397.jpg.php

Zbieraliśmy się po całym Trójmieście wsiadając do SKM-ki od Gdańska Głównego przez Wrzeszcz, a na Gdyni  Stoczni kończąc. Mieliśmy następnie ruszyć w kierunku Torpedowni lecz zostałem zmuszony do przeprowadzenia krótkiego instruktażu zaklejania ósmej dziury w dętce i oponie Obcego. Choć mama mówiła, aby z obcymi nie rozmwawiać to mając na uwadze dobro całej grupy poświęciłem się rzucając kilka słów typu „rusz się szybciej z tym klejeniem”. Podziałało. Ale nie na długo. Kilka kilometrów dalej rower Obcego znów zajmował zaszczytną odwróconą pozycję. Obcy uzyskał więc miano Starszego Klejącego, a nas wysłał do diabła w stronę Torpedowni. Chłopak jest wstydliwy i nie lubi jak 21 par oczu śledzi każdy jego ruch gdy na kolanach klei kolejną dętkę (i oponę!)IMG_8402.jpg.phpIMG_8409.jpg.phpPojechaliśmy. Po drodze w euforii szybkiego zjazdu (a może to był podjazd?) zgubiliśmy Mietka. Ten wykazał się jednak znajomością ponadnaturalnej sztuki teleportacji i dojechał do celu przed nami. Nie puszczajcie go na żaden maraton bo nie mamy szans! 🙂 Z Torpedowni ruszyliśmy w stronę Rewy fantastycznym szlakiem biegnącym po klifie wzdłuż plaży. Po drodze wykonaliśmy grupowe zdjęcie pod krzyżem w kształcie mieczy z wystającymi kotwicami i kołami rowerowymi (naprawdę piłem tylko zwykły izotonik)
Na klifie pokonaliśmy dwa fajne zjazdy. Niestety pomiędzy nimi zgubiliśmy Satana i Agnieszkę. Stojąc we mgle przez długie minuty snuliśmy podejrzenia co też mogło się z nimi stać. Nie pozostało nic innego jak wysłać zwiadowcę celem penetracji przebytej już części szlaku. Jednogłośnie wybraliśmy na ochotnika Flasha, który nie bez uśmiechu na twarzy wrzucił blat i wystartował. Nie wracał przez kolejne kilka  minut i nasze hipotezy odnośnie nieobecności tej trójki nabrały dodatkowych kolorów. Zjawił się sam po jakimś czasie oznajmiając, że zagubieni wyprzedzili nas i są już na deptaku w Pucku. Teleportacja po raz drugi!! Przy okazji dopowiem, że praktycznie przy każdym postoju Flash kręcił szybkie kółka dookoła całej grupy. Zwiększał tym swoją średnią i nieuchronnie zmierzał do osiągnięcia 200-tki na tym rajdzie. Czy się udało niech sam się wypowie w komentarzu 🙂IMG_8418.jpg.php

Pozostała część trasy minęła w spokoju i bez większych awarii (chociaż Obcy z Sabą cały czas jechali z nami). Ciekawy był 15 km asfaltowy zjazd od Darżlubia do Wejherowa. Wytworzyły się grupki pościgowe, a nawet rywalizacja z dziewczyną na rolkach! Jechała tak szybko, że druga część grupy na rowerach nie była w stanie  jej dogonić! Tłumaczę to znacznie większą ilością kółek (8 sztuk w rolkach vs. 2 rowerowe)

W Wejherowie podzieliliśmy się na dwie grupy. Przecinaki wracali na kołach do Gdańska, a lamerzy pili izotoniki w SKM 🙂

W sumie przejechałem ok. 90 km. Przywiozłem 0,5 kg błota i drugie tyle opalenizny. Do zobaczenia za tydzień na rajdzie pościgowym (dwie grupy).

Jeśli ktoś zechce napisać własną relację z tego rajdu to zapraszam do udziału w naszym konkursie „Na najlepszą relację rowerową”!!
Andrzej „scoot”
asfalt=niewiele
dystans=100
kondycja=niska
profil=niski
trud=niski
m=Rewa
m=Puck
m=Darżlubie
m=Wejherowo
atrakcja=morze
typ=rowerowy
This entry was posted in Relacje and tagged , , , , , . Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


dwa × = 16