Jezioro Kamień

IMGP3214

Mapka przejazdu

Zbliżała się niedziela, więc należałoby gdzieś pojechać, może złożę wizytę nad jeziorem Kamień jeszcze w tym roku tam nie byłem, więc jest okazja, pogoda wyśmienita a i kaszubskie krajobrazy, które mnie dopingowały do korzystania z aparatu foto.

Dołączył do mnie Darek, który jak się dowiedział, że nie jadę na przejazd rowerowy a jadę do Kamienia, więc zadeklarował swoje uczestnictwo, no to jest nas dwoje a to jest już grupa:) Wyjechaliśmy o godz 10:00 w kierunku ul Kościerskiej prowadzącej do Osowy obok jeziora Wysockiego w kierunku Chwaszczyna a dalej to już drogami szutrowymi nad samo jezioro.IMGP3221

Dawno nie widzieliśmy się z powodu jego choroby, więc po drodze było gadu, gadu a tempo raczej słabe. Zresztą nie zakładałem, że będziemy się ścigać. Spokojnie dróżkami polnymi, po kamieniach no i piasku nie brakowało posuwaliśmy się do przodu. Po drodze były przystanki na sesje fotograficzne. Dojechaliśmy nad jezioro i zaczęło się szperanie w sakiewkach z żywnością. Po spożyciu kanapek i jedno jabłko na połowę, Darek zaczął szukać w jeziorze żywych organizmów i znalazł. Nawet nie umiem wytłumaczyć co to było podobne to było do stonogi, ale ryb nie widzieliśmy.

Godzinę odpoczywania i startujemy do domu.

Tempo bylo tym razem zdecydowanie szybsze, bo już nie było  przystanków ani żadnego gadania, parliśmy do przodu, bo pewno każdy myślał o gorącym obiadku. Bardzo szybko dojechaliśmy do Osowy, Owczarni i zjazd ul Kościerską na złamanie karku. Później musieliśmy zwolnić ze względu na przejazd rowerzystów, którzy jechali w przeciwną stronę.IMGP3226

W Oliwie z Darkiem rozstaliśmy się, on skręcił w kierunku swego domu a ja postanowiłem przejechać kolo mola na Zaspie, bo tam odbywała się impreza związana z bezpieczeństwem na drogach dla rowerzystów pt. „Bezpieczni w Ruchu Drogowym”

Odbywały się konkursy z przepisów ruchu drogowego oczywiście dla dzieci. Prowadzącymi tych konkursów byli policjanci z ruchu drogowego. Kilka fotek i do domu

Wspaniały weekend, wspaniała pogoda i wspaniały odpoczynek na łonie natury.

Do domu dojechałem głodny jak wilk:) mając w nogach  67km.

Tekst i zdjęcia: „sot”

This entry was posted in Relacje. Bookmark the permalink. Follow any comments here with the RSS feed for this post. Post a comment or leave a trackback.

1 Comment

  1. Posted 31 maja 2010 at 14:41 | Permalink

    🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Your email address will never be published.


× 5 = dwadzieścia pięć