Dziś zaplanowałem odwiedzić Wielki Kack w okolicy Źródła Marii, ale niestety nie dojechałem, ale o tym później.  Mój plan był następujący: Reja, Gołębiewo, żółtym szlakiem do Źródła Marii, następnie tym samym szlakiem lasami do jeziora Wysockiego i do Oliwy. Poprzednio był stary wiadukt pod którym można było przejechać żółtym szlakiem a obecnie niestety wiadukt jest  w przebudowie (na zdjęciu), bo budują nową nitkę kolejową. Trudno, trasa nie została zrealizowana, więc zawróciłem i drogą nadleśniczych pognałem do Oliwy a następnie na Zaspę. Jak ktoś koniecznie chce tam dojechać to można od strony Chwaszczyna. Choć trasa została skrócona to i tak wyszło 33 km.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oto mój dzisiejszy przejazd: http://shared.galileo-app.com/55be0910fb355512331dc64a.html

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kamienna Grobla to był mój dzisiejszy cel. Wyjechałem z rana aby można było się przebić przez Gdańsk, gdzie odbywa się Jarmark Dominikański. Nie było to łatwo ze względu Jarmark i na pozamykane ulice na czas remontu.W końcu przedostałem się  na Olszynkę a stamtąd to już bajka. Następnie Sobieszewo, Górki Wschodnie. Kierunek Kamienna Grobla, ale do niej już nie można dojechać ze względu na przebudowę, którą wykonawcą jest Navimor-Invest SA. No to mamy koniec wycieczek w ten rejon Grobli. Szkoda, że zabrali ładny rejon schadzek rodzinnych wraz z dziećmi.  Dziś przejechałem 57 km

   

   

  

  

Rozpocząłem swą wędrówki od Sopotu, gdzie miała się odbyć jakaś impreza z udziałem motorówek oraz latającego drona, co widać na załączonych zdjęciach.  Nie czekałem aby się dowiedzieć co organizują, wyruszyłem  do Gdańska nad Motławę, gdzie z Ołowianki wykonałem parę fotek i dalej pognałem na Olszynkę. Ulica łąkowa nareszcie dostępna, ładnie to wygląda.

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

    

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zdjęcia M. Butkiewicz

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj więcej: http://www.dziennikbaltycki.pl/…/3916003,falochron-zachodni…

Nie dotrzymałem wczorajszej obietnicy z przyczyn takich tam różnych, ale w zamian pojechałem odwiedzić zakątki od strony „kuchni” Góry Gradowej, ponieważ tam dawno nie byłem (ok 2 lat). Te piękne chmury kumulusy pozowały mi przy wykonywaniu zdjęć. W sobotę zapowiadają deszcze, więc będzie raczej przymusowy postój, natomiast straszą, że w niedzielę będzie super pogoda, więc wówczas pomyślę gdzie się udam na foto polowanie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Po wielu miesiącach nareszcie zszedłem z szosy i wjechałem w mój ulubiony las. Jaka cisza i spokój, który wycisza mnie całkowicie. Świetny wypoczynek na łonie natury. Traska krótka, ale to nie było moim celem, aby nabijać kilometry.
Ukazuję parę fotek z dzisiejszego przejazdu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziś postanowiłem pojechać w nieznane miejsce w Sobieszewie. Nie dojeżdżając do niego skręciłem w prawo na drogę wyłożoną płytami. Daleko nie dojechałem, bo miałem dość tej wytrząsarki. Zawróciłem i chciałem jeszcze sprawdzić czy faktycznie ta droga Przegalińska jest zamknięta, bo tam ma się odbyć remont drogi do Przegalina. Jak na razie nie jest zamknięta, więc zawróciłem i skierowałem się w kierunku plaży, ale tam nie mogłem dojechać ze względu na tłumy „czołgające się” do plaży. No to koniec mej przygody, wracam do domu. Na przed ostatnim zdjęciu widać most pontonowy w Sobieszewie.

Na liczniku odczytałem 56 km.

Zdjęć nie zbyt wiele bo nie zabrałem ze sobą swego najlepszego aparatu ze względu na moje lenistwo, bo uważałem, że jest za duży, więc robiłem te fotki telefonem.

 

 

 

 

 

 

  

Po dłuższej przerwie postanowiłem powrócić do wyjazdów rowerowych. Dziś w sobotę pogoda wyraźnie się poprawiła, więc wystartowałem po obrzeżach Żuław. Już na początku rajdu spotkała mnie przykra wiadomość. Po wykonaniu jednego zdjęcia ukazał się komunikat „wyczerpana bateria” a tak liczyłem na ten aparat, więc pozostał do wykorzystania drugi aparat w iPhonie. Trasę rozpocząłem od Traktu św. Wojciecha, przed Pruszczem skręciłem na Rokietnicę, Mokry Dwór, Dziewięć Włók i do Przejazdowa. Wróciłem przez Olszynkę do Gdańska.

W sumie wyszło ok 47 km

  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

tekst i zdjęcia: Mieczysław Butkiewicz

Pogoda dopisała a więc kanapki, napoje i w drogę. Tym razem zmieniłem trasę niż poprzednim razem a więc: Benzynowa, Wałowa, dalej skręciłem na Bogatkę, Wiślinka, Trzcińsko, Błotnik Drugi   i Śluza w Przegalinie. Celem tego wyjazdu aby zgubić jak najwięcej tłuszczu, który niestety zalega po zimie, więc jazda wolna ale długa i też tak się stało, bo w efekcie przejechałem 70 km. Generalnie to nie używam spodenek z wkładką, więc po przerwie zimowej siedzonko zaczęło się buntować, no trudno niech się przyzwyczaja.:)

  

  

tekst i foto: Mieczysław Butkiewicz